W środę tenisistów czekały pojedynki o ćwierćfinał w turnieju LOTTO Kozerki Open. Wśród zawodników grających w drugiej rundzie znaleźli się Kacper Żuk oraz Maks Kaśnikowski.
Awans Kacpra Żuka po trzysetowej batalii
Żuk otworzył rywalizację na korcie centralnym, a jego rywalem był Norweg Viktor Durasović, który w pierwszej rundzie wyeliminował rozstawionego z numerem drugim w drabince Belga Jorisa de Loore.
Już w pierwszym gemie Polak przełamał serwis Durasovica. Polak do końca utrzymał przewagę jednego „breaka” i wygrał seta 6:4. W drugiej partii rywal zaczął świetnie serwować. W drugim gemie nieoczekiwanie przełamał po raz pierwszy Kacpra, a po kolejnym odskoczył na 3:0. Prowadzenia nie oddał do końca zdobywając seta 6:3.
- Znałem przeciwnika, wiedziałem, że on lubi grać bardzo agresywnie, także taktyka była taka, żeby dać mu grać. No i to się sprawdziło w pierwszym secie(...)Wiedziałem, że początek drugiego seta będzie jeszcze intensywniejszy – ocenił rozwój zdarzeń na korcie Żuk.
Na otwarcie decydującej partii Polak ponownie stracił podanie, ale od stanu 1:3 zapisał na swoim koncie trzy gemy i objął prowadzenie 4:3. Przy 5:5 Kacper obronił jednego „break pointa” zanim wyszedł na 6:5. Zaraz po tym wykorzystał pierwszego meczbola po ponad dwu godzinnej bardzo wyrównanej walki.
Maks Kaśnikowski śladami rodaka
Po Kacprze na kort centralny wyszedł drugi zawodnik miejscowego klubu CKT Grodzisk Mazowiecki – Maks Kaśnikowski. Rywalem był doświadczony Niemiec Peter Gojowczyk. Polak świetnie wszedł w mecz bo z przewagą jednego przełamania szybko zbudował prowadzenie 3:0, kończąc seta 6:2.
Również w drugim secie Maks prowadził grę i otworzył go kolejnym zdobytym „breakiem”, dzięki któremu po swoim gemie odskoczył na 2:0. Ponownie przełamał rywala w piątym gemie na 4:1, ale Gojowczyk potrafił zniwelować stratę.
Końcowa faza seta należała do Polaka, który serwując na mecz rozpoczął go od stanu 0-30, ale wybronił się pewnie z opresji i wykorzystał pierwszego meczbola.
- Jest ćwierćfinał. Cieszę się z tego zwycięstwa. Do pewnego momentu grałem bardzo dobry mecz, ale od tego momentu nie wiem do końca co się stało. Jakbym bał się wygrać mecz... – powiedział po meczu Kaśnikowski.
W czwartkowym ćwierćfinale spotka się z Holendrem Jesperem de Jongiem, z którym przegrał miesiąc temu 1:6, 6:7.
Po południu Polacy rozegrają pierwsze swoje mecze w deblowej drabince. Wystąpią: Łukasz Kubot (CKT Grodzisk Maz.) i Żuk, Kaśnikowski oraz Szymon Kielan (PZT Team/KS Górnik Bytom), a także polsko-rumuńska para Szymon Walków (PZT Team/Redeco Wrocław) i Marius Copil.
Polska kadra znowu w dół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?