Teraz wiem, że ryzyko się opłaca

Przedsiębiorstwo handlowo-usługowe "Witek" istnieje już od 2008 r.

- Na bazie swoich doświadczeń, które nabyłam współpracując z inną firmą z tej samej branży, zdecydowałam się otworzyć hurtownię - mówi Mariola Stepnowska, właścicielka. - Najtrudniej było przełamać wewnętrzną barierę.

Motorem do otworzenia własnej działalności w przypadku Stepnowskiej była też pomoc z Urzędu Pracy.

Pomogła dotacja

- Środki unijne umożliwiają start wielu przedsiębiorcom - tłumaczy kobieta. - Ja również z nich skorzystałam. To dzięki nim prowadzę dziś własną firmę.

Prowadzenie własnej działalności nie jest proste. Przedsiębiorca musi być elastyczny, by pozyskiwać nowych klientów i jednocześnie zadowalać stałych odbiorców.

- Początki nie były łatwe, z powodu dużej konkurencji - wspomina pani Mariola. - Rzetelnością, dobrym zaopatrzeniem i profesjonalną, rzeczową obsługą udało mi się przekonać do siebie część mieszkańców Grajewa i lokalne firmy, które chętnie robią u mnie zakupy.

Mimo tego, że firma istnieje już od trzech lat, właścicielka obawia się konkurencji, którą stanowią supermarkety.

Wzajemne wsparcie

- Lokalni przedsiębiorcy powinni wspierać się wzajemnie i swoje firmy zaopatrywać u lokalnych sprzedawców, nie w ogólnopolskich koncernach. Wówczas będziemy mieli większe szanse na przetrwanie w walce z supermarketami, a dzięki płaconym podatkom rozwijać będzie się również nasze miasto.

Priorytetem dla właścicielki "Witka" jest rozwój. Bezustanne ulepszanie jakości obsługi klienta i zadowolenie go bez względu na to, w jakiej branży pracuje.

- To dzięki nowym klientom możemy się wciąż rozwijać - tłumaczy Stepnowska. - A praca nad rozwojem przedsiębiorstwa to nie tylko 8 godzin spędzonych w firmie każdego dnia, ale trud i zaangażowanie, a także dyspozycyjność.

Mimo wielu wyrzeczeń pani Mariola nie żałuje że zdecydowała się otworzyć własne przedsiębiorstwo. Lubi to, co robi, a w końcu to jest najważniejsze.