Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy w łomżyńskich kolekturach. Do wygrania 50 milionów złotych

Paweł Chojnowski [email protected]
Sławomir Chodnicki, kierowca PKS obstawił sześć zakładów. Mimo swego zawodu, nie ma dość jeżdżenia. – Gdybym wygrał, wyruszyłbym w podróż dookoła świata – zdradza swe marzenia.
Sławomir Chodnicki, kierowca PKS obstawił sześć zakładów. Mimo swego zawodu, nie ma dość jeżdżenia. – Gdybym wygrał, wyruszyłbym w podróż dookoła świata – zdradza swe marzenia.
Gram pierwszy raz w życiu. Takiej okazji nie można przepuścić - mówi Łukasz Zalewski, uczeń z Łomży, który wraz z kolegą Bartkiem Łepkowskim kupił wczoraj los w kolekturze. Chłopcom marzą się luksusowe domy i szybkie samochody.

- Wystarczy na jeden sportowy, limuzynę i SUV - wyliczają. A i tak zostanie jeszcze kupa kasy. 50 milionów złotych to największa w historii kumulacja w Lotto. Wszystko dlatego, że żaden z graczy nie trafił "szóstki" od 3 września. Losowanie już dziś wieczorem (22.15 na antenie TVP Info).

Marna szansa, ale szansa

Takie pieniądze rozpalają wyobraźnię. Żeby uzbierać tę kwotę, to przy obecnych średnich zarobkach w Łomży (2782 zł brutto), musielibyśmy pracować przez... 1500 lat, jednocześnie nic nie wydając.
Niektórzy nazywają te 3 zł wydane na los podatkiem od nieznajomości rachunku prawdopodobieństwa (szansa na trafienie "szóstki" wynosi jeden do 14 mld).

Wygrane jednak się zdarzają - wszędzie, ale nie w Łomży. W naszym województwie od 1996 r. najwięcej "szóstek", bo aż 13, padło w Białymstoku. Najwyższa wygrana w 2008 r. to 9,4 mln zł. Szczęśliwców nie zabrakło także w Łapach, Augustowie i Michałowie (chociaż tu zwycięzca nie zgłosił się po 7,3 mln zł).

Najwyższa wygrana w kraju wyniosła to 24,6 mln zł (padła w ubiegłym roku w Elblągu).

Na co? Na marzenia!

- Pora na Łomżę - przekonywała wczoraj sprzedawczyni w kolekturze przy dworcu w Łomży. - Do tej pory klienci trafili u nas kilka "piątek", po 5 - 8 tys. zł.

Chętnych nie brakowało, a dziś w punktach Lotto spodziewane są wręcz kolejki. Może szczęście uśmiechnie się do tych, którzy i tak już sporo zainwestowali w złudzenia?

- Wydaję na losy ok. 100 zł miesięcznie. I tak już od 15 lat. Na razie trafiłem kilka "trójek" - mówi Jerzy Mieczkowski z Łomży. - Gram z myślą o dzieciach, domy bym im pobudował. Sam chciałbym zwiedzać świat.

Podróż dookoła świata "planuje" też Sławomir Chodnicki, na co dzień kierowca PKS.
- Pomógłbym też córkom, mimo że są już dorosłe. Pomyślałbym również o osieroconych dzieciach, przydałby się tu dla nich jakiś fajny ośrodek - dodaje.

Wielu łomżyniaków, których pytaliśmy, co zrobiliby z taką wygraną, deklarowało pomoc rodzinie, przyjaciołom lub organizacjom charytatywnym.

- Hotel dla niepełnosprawnych w Giżycku - pani Anna ma konkretne plany. - Z drugiej strony boję się wygrać aż 50 milionów. Wiadomo, zaraz jakaś mafia się zjawi. Większość bym po prostu rozdała.
Pamiętajmy, że od wygranej trzeba zapłacić zryczałtowany podatek dochodowy - 10 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna