Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To, co się dzieje w tej naszej sprawie przechodzi ludzkie pojęcie

Tomasz Kubaszewski [email protected]
– Nie może być tak, że bez podstawy prawnej ktoś narusza czyjąś własność – mówi E. Ławrynowicz.
– Nie może być tak, że bez podstawy prawnej ktoś narusza czyjąś własność – mówi E. Ławrynowicz. T. Kubaszewski
- Prawo łamane jest na każdym kroku - uważa Eugeniusz Ławrynowicz.

To, co się dzieje w tej naszej sprawie przechodzi ludzkie pojęcie - uważa Eugeniusz Ławrynowicz. - Prawo łamane jest na każdym kroku.

Od lat Ławrynowiczowie toczą bój o rozbudowę swojego domu. M.in. chcieli urządzić kawiarnię, głównie na potrzeby turystów. Inwestycja była jednak wstrzymywana, zajmowały się nią wszelkie możliwe sądy. Do dzisiaj trwają rozprawy dotyczące odszkodowań za wstrzymanie budowy.

- Ponieważ twardo stawialiśmy sprawy, podpadliśmy wielu instytucjom - uważa Ławrynowicz.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Augustowie interesuje się obecnie domem, w którym Ławrynowiczowie mieszkają. Jak mówią, to konstrukcja sprzed kilkudziesięciu lat. Pozwolenie na budowę wydane zostało w 1969 r. To w związku z tym dwukrotnie już nie wpuścili inspektora.

- Co on chce od tego starego domu? - pyta Ławrynowicz. - Jaką wizję lokalną chce przeprowadzać? Na jakiej podstawie prawnej? W dodatku przychodzi razem z sąsiadami. Dlaczego mam wpuszczać obcych ludzi.

Najpierw Ławrynowicz, a potem jego żona telefonowali w tej sprawie na policję. Mówili, że jakieś osoby chcą wejść na teren ich posesji. Policja potraktowała to jako nieuzasadnione wezwanie i wystąpiła do sądu z wnioskiem o ukaranie. W połowie ubiegłego roku Ławrynowicz musiał zapłacić 600 zł grzywny.

Późną jesienią z kolei, sąd ukarał naganą jego żonę. Kobieta nie została nawet poinformowana o posiedzeniu w tej sprawie. Od tego postanowienia żona złożyła odwołanie. Wkrótce rozprawa odbędzie się już w normalnym trybie.

Jak tłumaczy Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach, wydawanie tzw. wyroków nakazowych, bez przesłuchania obwinionego, jest dopuszczalne. Jeśli jednak wpłynie odwołanie, wydane postanowienie traci moc.
Antoni Dębowski, augustowski powiatowy inspektor tłumaczy, że sprawa toczy się na wniosek sąsiadów Ławrynowiczów. Kwestionują oni legalność dwóch budynków.

- Kilka lat temu podobny wniosek oddaliłem - dodaje. - Sytuacja się jednak zmieniła, bo sąd przyznał sąsiadom prawo strony w tym postępowaniu, a poza tym - polecił jej dokładne zbadanie. Bez wizji lokalnej się więc nie obejdzie.
Ławrynowicz zwraca jednak uwagę, że sądowy zapis o tym, że we wcześniejszym postępowaniu sprawa nie została dokładnie zbadana, znalazł się w uzasadnieniu jednego z wyroków.

- A każdy prawnik potwierdzi, że moc prawną ma to, co jest w sentencji - dodaje.
Inspektor Dębowski przyznaje, że nakazu przeprowadzenia postępowania sąd nie wydał.

- Ale mam też polecenie swoich przełożonych, by sprawę wyjaśnić - tłumaczy.
Jak twierdzi, wizja lokalna musi dojść do skutku i prędzej czy później tak się stanie.
Ławrynowiczowie jednak swojego stanowiska nie zmieniają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna