Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To dobry gospodarz - tak o burmistrzu Stawisk mówią mieszkańcy. Stracił prawko, ale nie poparcie

Katarzyna Patalan-Brzostowska [email protected]
Przed kolneńskim sądem wciąż toczy się postępowanie w sprawie kolizji z lipca 2012 roku. Burmistrz nie przyznaje się do kierowania autem.
Przed kolneńskim sądem wciąż toczy się postępowanie w sprawie kolizji z lipca 2012 roku. Burmistrz nie przyznaje się do kierowania autem.
Służbowa skoda już po raz drugi została rozbita, a burmistrz Stawisk usłyszał zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Dwa razy nie stawił się na wyznaczone przez sąd badania, więc w środę został na nie doprowadzony przez policję.

Jest mi trudno oceniać postępowanie burmistrza. Nie chcę oceniać jego prywatnych spraw, choć normalne to to nie jest - mówi Agnieszka Rutkowska, sekretarz w Urzędzie Miasta Stawiski (powiat kolneński).

Podobne zdanie, że burmistrz Marek W. przynosi miasteczku złą sławę, ma wielu mieszkańców. Ale większość ciągle stoi za burmistrzem murem.
Choć po otwarciu obwodnicy w grudniu ub.r. w mieście zrobiło się pusto, to o Stawiskach nadal jest głośno, nawet w ogólnopolskich mediach. A wszystko za sprawą włodarza, który w ostatnią niedzielę stycznia trafił do policyjnego aresztu w celu wytrzeźwienia i wyjaśnienia, jak po raz kolejny doszło do rozbicia służbowej skody. Spędził tam dwie noce, przy czym nie był to jego pierwszy pobyt na "dołku". Trzeźwiał tam już w połowie października ub.r., po rodzinnej awanturze domowej.

Burmistrz na dołku

Przypomnijmy, że w niedzielę, 26 stycznia, ok. godz. 18 kierujący skodą, zarejestrowaną na Urząd Miasta w Stawiskach, manewrując na stacji benzynowej uszkodził auto jej właściciela. Ten trzy godziny później o zdarzeniu powiadomił policję. Wskazał, że sprawcą uszkodzenia jest Marek W., burmistrz Stawisk.
- Funkcjonariusze pojechali do jego domu i zastali go pod wpływem alkoholu - relacjonuje zdarzenie Joanna Makarewicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolnie. - Badanie alkomatem wykazało blisko dwa promile alkoholu w organizmie. 46-latek trafił na komendę, by mógł wytrzeźwieć.

Funkcjonariusze zabezpieczyli także urzędową skodę. Burmistrz na "dołku" spędził dwie noce, a we wtorek, 28 stycznia, usłyszał zarzut prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł oraz zatrzymał jego prawo jazdy. Marek W. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Gdy tylko opuścił areszt, udał się do Urzędu Miasta. Tam złożył oświadczenie, w którym zrezygnował z użytkowania służbowego auta do celów prywatnych.
- W czwartek, 30 stycznia, zabraliśmy auto z policyjnego parkingu i wstawiliśmy do warsztatu mechanicznego, by specjaliści ocenili straty - informuje sekretarz gminy. - Za naprawę uszkodzeń zapłaci burmistrz, bo uszkodził auto w czasie prywatnym.

Opozycyjni radni mieli nadzieję, że włodarz - mimo zwolnienia lekarskiego (przebywał na nim do 3 lutego) - pojawi się na ostatniej sesji RM, by odnieść się do tych skandalicznych wydarzeń. Bo rajcy wiedzą o nich jedynie tyle, ile podają media. Ale burmistrza nie było. O przyczyny jego nieobecności zapytał tylko jeden radny. Tylko on dopytywał, kto naprawi skodę, reszta rajców nawet nie podjęła dyskusji na ten temat. Dlaczego?

Stoją za nim murem

Burmistrz ma poparcie w radzie. Opozycja liczy zaledwie trzech radnych.
- W grudniu powiedziałam mu przy radnych, by zachował godność burmistrza, ale on nic nie odpowiedział, tylko spuścił głowę - wspomina Barbara Rzadka, przewodnicząca Rady Miasta Stawiski. I jednocześnie dodaje, że Marek W. jako burmistrz jest dobrym gospodarzem, że cieszy się dużym poparciem. Rzadka wylicza, że burmistrz pomaga bezrobotnym, że wykonał dużo inwestycji. Podkreśla, że nie ominie on żadnego człowieka, że zawsze poda rękę. I dodaje, że chwała mu za to.

Przewodniczącej wtórują też spotkani przez nas w centrum Stawisk mieszkańcy:
- Przez tyle lat burmistrz dużo dobrego zrobił, a że mu się zdarzają potknięcia? To tylko człowiek - rzuca starsza kobieta, nie chcąc podać nazwiska.
Jej zdanie podziela stojący obok kościoła mężczyzna: - To dobry chłop, tylko szkoda, że ma problem z alkoholem - zaznacza. - Wcześniej kilka lat nie pił i było bardzo dobrze, a teraz... coż, może ma jakieś kłopoty w domu? Ja nie wiem, nie wtrącam się.

Niebieska karta

O domowych kłopotach włodarza Stawisk zrobiło się głośno w połowie października ub. roku, kiedy doszło do awantury i przepychanek z członkami najbliższej rodziny. Policję wezwała żona burmistrza, tłumacząc, że obawia się o bezpieczeństwo swoje i dzieci, bo nietrzeźwy mąż jest bardzo agresywny.
- W czasie naszej interwencji mężczyzna nie stawiał oporu i został zatrzymany do wytrzeźwienia - informowała wówczas Joanna Makarewicz z kolneńskiej policji. - Tego wieczoru miał około dwóch promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
Interwencja zakończyła się założeniem rodzinie Niebieskiej Karty.

Policja zabrała go do Choroszczy

Ale na tym nie koniec przygód z prawem przebojowego włodarza. Przed sądem burmistrz wciąż broni się przed zarzutami spowodowania kolizji (także służbową skodą) w lipcu 2012 roku.

Wówczas urzędowa skoda zderzyła się z lawetą. Auto wylądowało w rowie. Gdy na miejscu pojawili się policjanci, zastali tam służbowego kierowcę burmistrza oraz samego Marka W. Kierowca zapewniał, że to on prowadził auto, a burmistrz był jedynie pasażerem. Policjanci dali wiarę przedstawionej wersji i.... do dziś mają z tego powodu kłopoty. Prokuratura Rejonowa w Łomży zarzuciła im bowiem niedopełnienie obowiązków. Na początku marca br. policjanci staną przed sądem.

Sprawą burmistrza zajęła się zaś Prokuratura Okręgowa w Łomży. Śledczy zarzucili Markowi W., że to on prowadził skodę i on doprowadził do kolizji. W lipcu ub. roku sąd pierwszej instancji uznał, że dowody zgromadzone przez prokuratorów są jednoznaczne i nie ulega wątpliwości, że tego wieczoru skodą kierował burmistrz. Ukarał włodarza rocznym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych i grzywną 2 tys. zł. Zarówno prokurator, jaki i obrońca burmistrza złożyli apelację.

W październiku ub.r. sąd drugiej instancji zdecydował, że sprawa burmistrza Stawisk wróci do ponownego rozpatrzenia. I wróciła, ale... burmistrz się rozchorował. W grudniu przesłał do sądu zwolnienie lekarskie - na trzy miesiące. Stan zdrowia burmistrza nie pozwalał mu na uczestniczenie w rozprawach, ale mógł normalnie pracować. Sąd, na wniosek prokuratora, nakazał więc sprawdzenie zasadności tego zwolnienia przez biegłych lekarzy. Ale burmistrz nie pojawił się na wyznaczonych przez sąd badaniach. W żadnym z dwóch terminów. W minioną środę więc policjanci musieli doprowadzić go do szpitala w Choroszczy.

Warto przypomnieć, że Prokuratura Okręgowa w Łomży prowadzi też śledztwo, w którym burmistrz usłyszał dwa zarzuty: składania fałszywych zeznań i oskarżania innej osoby o spowodowanie kolizji.

Antyreklama dla miasta

- Zachowania burmistrza nie są dobrą reklamą dla miasta - ze smutkiem przyznaje jeden z radnych. - Znajomi z kraju dzwonią i pytają, a co u was znów się dzieje? O Stawiskach mówi się tylko w kontekście wybryków burmistrza.

Ostatnie wydarzenia podzieliły mieszkańców. Jednak nawet ci, którzy cenią go za pracę, wstydzą się za jego zachowanie poza urzędem. Ale mimo wszystko wydaje się, że pozycja Marka W. w tym niewielkim miasteczku jest niezachwiana. Burmistrz zawsze dostaje poparcie. Tak jest od lat. Wystarczy przypomnieć referendum w sprawie jego odwołania, w maju 2004 roku. Zostało unieważnione, bo była zbyt mała frekwencja. Grupa referendalna zarzucała wówczas włodarzowi m.in. niegospodarność i błędne decyzje.

Burmistrz Marek W. rządzi miastem i gminą Stawiski nieprzerwanie trzy kadencje, czyli 12 lat.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna