Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To horror! On córkę traktował jak żonę. (foto)

(bisu)
Pani Teresa wczoraj musiała opuścić swój dom. Wróci do niego, choć kojarzy jej się z mężem bestią.
Pani Teresa wczoraj musiała opuścić swój dom. Wróci do niego, choć kojarzy jej się z mężem bestią. B. Maleszewska
Grodzisk. Byłyśmy zastraszane, bałyśmy się zwrócić do ludzi o pomoc i dlatego to tak długo trwało - tłumaczyła nam wczoraj pani Teresa, matka 21-letniej Alicji, która zeznała, że jej ojciec gwałcił ją i więził przez kilka lat.
Dom ofiary

Nikt nie widział o gwałcicielu

W końcu obie kobiety przerwały milczenie i zwróciły się o pomoc do policji. Wczoraj policjanci wywieźli je w bezpieczne miejsce, gdzie choć na chwilę będą mogły zapomnieć o swoim horrorze.

Mimo wszystko otwarta na ludzi

Jeszcze wczoraj do południa Alicja, jej matka Teresa i młodszy brat Janek byli w Grodzisku, niedaleko Siemiatycz, gdzie od dwóch lat mieszkali ze zwyrodniałym ojcem. Janek mimo zamieszania, jakie powstało wokół jego rodziny, był na lekcjach. Jednak policjanci postanowili zabrać całą rodzinę w miejsce, gdzie przede wszystkim będzie mogła odpocząć od mediów. Przez półtorej doby ich dom był pod ciągłym obstrzałem kamer telewizyjnych i aparatów fotograficznych.

Mimo to, gdy zapukaliśmy do drzwi, pani Teresa otworzyła, tłumacząc, że córki nie ma, że niedawno zabrała ją policja. Przepraszała, że nie ma czasu rozmawiać, bo musi szybko spakować rzeczy. Gdy zaproponowaliśmy jej pomoc, podziękowała i zaprosiła nas do środka. Nie była w stanie powiedzieć, ile i jakie dokładnie rzeczy trzeba zabrać, bo nie wiedziała, na jak długo opuszczają dom.

- Policja powiedziała, że będziemy mieli spokój, jedzenie oraz miejsce do spania, nic więcej nie wiem - tłumaczyła pakując w karton, torbę i kilka reklamówek większość rzeczy, które miała w domu. - Ale kiedyś tu wrócimy i będzie nam potrzebna pomoc, bo nie mamy nic. To tylko on zarabiał. Jak był ostatnio w Belgii, przesyłał jakieś pieniądze.

To córka była żoną

Jak tłumaczyła, mimo że byli małżeństwem, od sześciu lat on nie traktował jej jak żony. Tą dla niego stała się córka. W ten sposób miał się odmładzać.

- On mówił, że jest jak 20-latek, że ja jestem dla niego za stara i potrzebna jest mu młodsza, a córkę traktował jak własność. Gdy ona uciekała, on ją znajdował i siłą przywoził do domu. Dopiero teraz udało się nam uwolnić od niego.

45-letni Krzysztof B., ojciec bestia przebywa obecnie w areszcie tymczasowym. Usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Przyznał się do tego, że współżył z córką, ale, jego zdaniem, nie był to gwałt. Twierdził, że to ona prowokowała.

Do aresztu trafił po tym, jak po zeznaniach Alicji policjanci zrobili na niego obławę. Zatrzymali go w Siedlcach, gdzie się ukrywał przed wymiarem sprawiedliwości i skąd próbował wyjechać do Włoch.

Więcej w piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna