Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już koniec Gryfu

(uk)
- To niemożliwe. Gryf nie może przestać istnieć. To będzie wielka lipa. Jedyny lokal bluesowy w Białymstoku. Jedyny, gdzie można było pójść i nie czuć się jak "na świeczniku" - napisał do nas jeden z czytelników.

O planach zamknięcia lokalu pisaliśmy pod koniec września ubiegłego roku. Wtedy to Zarząd Mienia Komunalnego ogłosił przetarg na lokal przy ul. Suraskiej 1.

Wywoławcza stawka czynszu była wyższa od tej, którą płacili właściciele "Gryfu" Dlatego obecni najemcy martwili się, że przegrają walkę. I tak się niestety stało.

Co ciekawe, w planach miasta było, że w miejscu Gryfu powstanie pub organizujący imprezy muzyczne, czyli dokładnie taki sam, jaki jest tam teraz - zgodnie zresztą z koncepcją ożywienia centrum miasta przez otwarcie nowych lokali gastronomicznych. Dlaczego więc po prostu nie przedłużono umowy najmu obecnym właścicielom lokalu?

Wiadomo jedno. Przyszły weekend jest ostatnim funkcjonowania lokalu. Czy kiedy zniknie Gryf, czegoś miastu zabraknie?
- Tak. Zniknie miejsce z historią i tradycją. Miejsce w którym wypiłam swoje pierwsze piwo, w którym spędziłam swoje studenckie czasy. Miejsce w którym można było posłuchać prawdziwego bluesa. Nie tylko posłuchać, ale też porozmawiać z muzykami. Będzie mi brakowało tej knajpy - mówi 24-letnia Iza, stała bywalczyni lokalu.
(uk)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna