- Kocham siatkówkę - zapewnia. - Ta miłość jest tym silniejsza, że mój mąż Jerzy też jest zawodnikiem. Wzajemnie się mobilizujemy.
Dziś Rajeccy trenują siatkówkę "po godzinach", ale przed laty Raisa była profesjonalną sportsmenką. Swoją przygodę zaczynała jako uczennica piątej klasy "podstawówki".
- To dzięki swojemu pierwszemu trenerowi Mikołajowi Szymczukowi zostałam zawodniczką III-ligowego Społem, które wkrótce zmienił nazwę na Tur Bielsk Podlaski. Reprezentowałam też województwo białostockie jako juniorka - opowiada pani sekretarz.
Po zakończeniu nauki w szkole średniej Raisa Rajecka rozpoczęła studia w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Katowicach i trafiła do tamtejszego II-ligowego AZS.
- Na początku swojego pobytu w Katowicach byłam bardzo zagubiona. Doskwierała mi rozłąka z rodziną, wejście w specyficzne śląskie środowisko było trudne - opowiada siatkarka. - Jednak już po pół roku ciężkiej pracy grałam w pierwszym składzie nowego zespołu i zdobyłam zaufanie starszych koleżanek. Do dziś z wieloma z nich utrzymuję przyjacielskie kontakty.
Po powrocie do Bielska Rajecka wyszła za mąż, urodziła córkę Krystynę i... została grającym trenerem bielskiego zespołu siatkarek.
- W tym czasie jeszcze dwukrotnie walczyłyśmy z Turem o awans do II ligi. Niestety, bez powodzenia - wspomina.
Dziś sekretarz gminy Bielsk Podlaski stale trenuje swoją ulubioną dyscyplinę i bierze udział w turniejach reprezentacji samorządowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
