- Dziś jestem tu już drugi raz. Byłam na pokazie przedpremierowym w piątek, trzy minuty po północy. Przyjdę jeszcze z chłopakiem w sobotę.
Film cieszy się taką popularnością, że nie łatwo jest dostać się na seans. A często trzeba stać w kolejce po wejściówki.
- Bilety kupiłyśmy dzień wcześniej. Chciałyśmy przyjść w niedzielę, ale zdobycie wejściówek graniczyło z cudem. Jesteśmy ciekawe jak wygląda dziecko Shreka - mówią Iza Kulikowska i Daria Fabich, które spotkaliśmy wczoraj przed kinem.
Trzecią część przygód "Shreka" w Białymstoku obejrzało jak do tej pory około 12 tysięcy osób. Mimo to, frekwencja nadal rośnie.
- Będziemy grać prawdopodobnie do końca lipca. Póki co na praktycznie wszystkie seanse mamy komplety. Rezerwacje robimy dla grup zorganizowanych i dla pojedynczych osób, jeśli kupią powyżej pięciu biletów - mówi Maciej Rant z Białostockiego Ośrodka Kultury. - Mniej osób jak na razie było tylko na pokazie przedpremierowym, który miał miejsce w ostatni piątek, trzy minuty po północy. Wtedy na 380 miejsc, sprzedało się około 250 biletów.
"Shrek 3" juz pobił tegoroczny rekord frekwencji w białostockich kinach. "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata". W kinie Pokój obejrzało ten film 9 tys. osób.
Shrek święci też wielki sukces na świecie. Pierwszego dnia wyświetlania na świecie film zarobił 40 milionów dolarów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?