1 z 2
Następne
To pomoc prosto z serca. Niewiele potrzeba, by spełnić marzenia
- Czasem myślę, że jestem gorszym człowiekiem, tracę nadzieję, że kiedyś moja sytuacja się zmieni - mówi Aneta Sznejder z Augustowa (z lewej). - Wstydzę się prosić o pomoc, ale dzięki życzliwym ludziom moje dzieci otrzymały w ubiegłym roku śliczne zabawki i dużo słodyczy.