To Strumiłło zwleka?

Artysta, który całe swoje dojrzałe życie postanowił związać z Suwalszczyzną, czuje się zawiedziony.
Strumiłło to człowiek renesansu. Trudno znaleźć dziedzinę sztuki, której by nie uprawiał. Malarz, grafik, rzeźbiarz, scenograf, fotografik i poeta. W latach 80. był attache kulturalnym przy ONZ. Po powrocie osiadł na stałe w Maćkowej Rudzie, w gminie Krasnopol.
Ocalićod zapomnienia
Nigdy nie szczędził trudu i czasu na inicjowanie spektakularnych przedsięwzięć, które promowały region. Dziś, dobiegający osiemdziesiątki artysta, coraz częściej powtarza: "Nie chcę, aby ślad po mnie rozwiał wiatr po okolicznych polach".
Profesor Strumiłło wie, co mówi. Niedawno radni Krasnopola storpedowali pomysł wybudowania galerii w Maćkowej Rudzie.
- Jeżeli już musi być galeria, to nigdy na prywatnym gruncie Strumiłły - tak brzmiał koronny argument gminnych rajców. Honoru rady próbował bronić wójt Józef Staniszewski.
- Zaproponowaliśmy inną lokalizację. W Krasnopolu, za remizą jest plac dobry pod galerię - podkreślał wójt.
Sam zainteresowany nawet nie chce tej sprawy komentować. Był na pamiętnej sesji i do dziś czuje zażenowanie.
A może w Suwałkach?
Alicja Andrulewicz, naczelnik wydz. kultury w suwalskim ratuszu, nie widzi przeszkód, by urządzić artyście galerię .
- Sęk w tym, że profesor Strumiłło nie jest chyba ostatecznie zdecydowany - przypuszcza. - Rozmowy trwają od lat. Dodam, że poparte konkretami w postaci proponowanego budynku przy Kościuszki 45. Podjęliśmy także próbę pomocy panu profesorowi w inwentaryzacji jego bogatego dorobku. Niestety, do dziś nie uzyskaliśmy wiążącej deklaracji artysty, co dalej. Z całym szacunkiem, ale musimy wiedzieć, czy ekspozycja w przyszłej galerii będzie depozytem, darowizną, czy jeszcze czymś innym?
Krzty wątpliwości, co do potrzeby utworzenia stałej ekspozycji dorobku Strumilły nie ma też Jerzy Brzozowski, dyrektor Muzeum Okręgowego w Suwałkach.
- Myślę, że warto wrócić do pomysłu utworzenia muzeum im. Strumiłły w Maćkowej Rudzie, pod egidą marszałka województwa - mówi.