Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To taka niepotrzebna wojna

Anna Mierzyńska [email protected]
Świat. Zbombardowane miasta, poranieni żołnierze wnoszeni setkami do polowych szpitali, schrony z ziemi, przerażający strach o bliskich i coraz większy niepokój o przyszłość - tak dziś wygląda codzienność Gruzinów.

Trudno powiedzieć, jaka będzie sytuacja w Gruzji, kiedy będziecie Państwo czytać ten tekst. Ba, trudno powiedzieć, jaka jest sytuacja w chwili, gdy go piszę. W konflikt gruzińsko-rosyjski o Osetię Południową włączono bowiem media i internet.

Już widać, że ta metoda ma w konfliktach militarnych wielką przyszłość. Dzięki niej bowiem niewiele osób wie, jak sytuacja wygląda naprawdę i co robią wojska stron zaangażowanych w konflikt, każda strona podaje bowiem własną wersję wydarzeń.
W środę prezydent Rosji poinformował, że operacja militarna na terenie Gruzji została zawieszona. Kilka godzin później jednak rząd Gruzji poinformował, że rosyjskie samoloty bombardują gruzińskie wioski poza Osetią Południową.

- Mimo że rosyjski prezydent ogłosił, że operacje wojskowe przeciwko Gruzji zostały zawieszone, rosyjskie myśliwce wciąż bombardują dwie gruzińskie wsie poza Osetią Południową - napisano w oświadczeniu gruzińskiego rządu.
Premier Gruzji Władimir Gurgenidze oświadczył, że potrzeba dowodów na wstrzymanie przez Rosję działań zbrojnych. Zdaniem gruzińskiego premiera, niezbędny jest również oficjalny dokument podpisany przez obie strony konfliktu.

- Dopóki się to nie stanie, jesteśmy zmobilizowani i gotowi na wszystko - dodał Gurgenidze.

Kto zaczął? Kto ma rację?

Trudno więc zgadnąć, kto ma rację, tym bardziej że my, Polacy, czujemy instynktowną wręcz niechęć do Rosji i sympatyzujemy z Gruzją. Bo przecież, jeśli ktoś ma być agresorem, to na pewno Rosja, prawda? Tymczasem rzeczywistość może wyglądać nieco inaczej. Jak pisze znany publicysta Daniel Passent na stronie tygodnika "Polityka":

"Rosyjsko-gruziński konflikt o Abchazję i Osetię tli się od lat. "Hiperaktywny" (określenie za "New York Times") Saakaszwili uznał, że świat zajęty olimpiadą nie zwróci uwagi na jego ruch i postanowił wykurzyć Rosjan ze spornego terytorium. Rosja jest jednak mocarstwem imperialnym, uczulonym na okrążenie przez USA i NATO oraz kurczące się wpływy własne na świecie.

"Kreml" doszedł w Pekinie do wniosku, że pod pretekstem "obrony ludności cywilnej przed gruzińskim ludobójstwem" może dać Saakaszwilemu po łapach i przenieść konflikt na teren Gruzji, ponieważ nikt się za nią nie ujmie. A już na pewno nie Stany Zjednoczone - jedyne supermocarstwo."

Cierpią cywile!

Kto na tym konflikcie wychodzi najgorzej? Oczywiście ludność cywilna, w tym przypadku Gruzini, zaskoczeni przez swego prezydenta wielką (jak na skalę Gruzji, oczywiście) operacją wojskową. Rosja bowiem nie liczy się z pojedynczymi istnieniami ludzkimi, dlatego bez zbędnych wyrzutów sumienia bombarduje miejscowości, w których stacjonują gruzińskie wojska.

Tysiące rannych, setki zabitych - to najkrótszy bilans tej niepotrzebnej wojny. Do tego dziesiątki tysięcy osób zmuszonych do przesiedlenia. Polska Caritas już organizuje akcję pomocy ofiarom wojny w Gruzji. Najpotrzebniejsze są: namioty, koce, śpiwory, artykuły higieniczne i lekarstwa, sprzęt medyczny oraz artykuły opatrunkowe.

- Chcielibyśmy zaprosić firmy do współpracy i prosić o nieodpłatne przekazanie najpilniejszych artykułów, w szczególności zaś lekarstw i sprzętu medycznego - mówi ks. Marian Subocz, Dyrektor Caritas Polska. - Działając wspólnie wyrazimy solidarność z osobami dotkniętymi konfliktem. Sytuacja w szpitalach w Tbilisi jest dramatyczna, liczba ofiar stale rośnie, a szpitale są przepełnione.

Firmy zainteresowane współpracą prosimy o kontakt z Caritas Polska pod numerem telefonu: 0 22 3348 585 lub adresem e-mail: [email protected]

Osoby i instytucje, które chcą wspomóc akcję pomocy poszkodowanym, mogą wpłacać pieniądze na konto: CARITAS POLSKA, ul. Skwer Kard. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa, Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 lub Bank Millenium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem: GRUZJA.

Ale możemy pomóc nie tylko wpłacając pieniądze. Możemy pomóc przełamując milczenie i opowiadając się przeciwko wojnie jako takiej - niezależnie od tego, czy wywołuje ją Rosja, Gruzja czy jakikolwiek inny kraj. W Białymstoku w środę zorganizowano demonstrację solidarności z Gruzją, a może bardziej - z Gruzinami.

Czy była potrzebna? Oczywiście. Bo głośne wyrażanie sprzeciwu przeciwko zabijaniu jest zawsze potrzebne. Warto, by takich protestów było jak najwięcej. I by ich echa dotarły i do Gruzinów, i do Rosjan - szczególnie ci ostatni wciąż nie wiedzą, że ludzkie życie ma szczególną wartość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna