Tort na podwieczorek

Średniego szarego pieska - odrzekła po krótkiej chwili namysłu uśmiechnięta blondyneczka z błyszczącą czerwoną czapeczką na głowie, ubrana w równie czerwony dresik.

Właśnie tego należało życzyć sześcioletniej Patrycji z okazji urodzin. Jej koledzy Krzyś i Szymek, również wrześniowi jubilaci, mieli typowo chłopięce marzenia.
- Prawo jazdy! - uśmiechali się rozbrajająco.

Krzyś, bystry pięciolatek, chciałby sam jeździć samochodem po piasku i betonie. Ale wie, że na tę przyjemność musi jeszcze kilkanaście lat poczekać.

- Pieska nie chcę, bo już jednego mam - wytłumaczył rezolutnie.
Z kolei Szymek pochwalił się, że jeszcze wczoraj życzenia złożyli mu dwaj starsi bracia.

- A ja mu życzyłem zdrówka i dużo pieniędzy - wyznał przysłuchujący się rozmowie Mateusz.

W "Wesołym Słoneczku", przedszkolu prowadzonym przez Stowarzyszenie "Edukator", raz w miesiącu obchodzi się urodziny. Takie prawdziwe, z pysznym tortem, konkursami, konfetti i dziecięcą dyskoteką. Smakołyki przygotowują panie kucharki, a panie przedszkolanki włączają się we wspólne tańce w rytm przebojów Majki Jeżowskiej czy Fasolek.

Urodzonych we wrześniu maluchów, którzy świętowali w minioną środę, było dziesięcioro. Ale bawili się wszyscy. Urodzinowej zabawy nie zdołała zepsuć nawet kapryśna ostatnio aura.

- Zrobiło się zbyt chłodno, byśmy mogli wyjść na podwórko - mówiła Bogumiła Cymek, dyrektorka "Wesołego Słoneczka".

Przedszkolaki udały się więc do sali, w której na co dzień bawią się i uczą sześciolatki z grupy Kubusia Puchatka. Natychmiast zawirowała ona najróżniejszymi odcieniami czerwieni, gdyż wszystkie dzieci, nie tylko te urodzinkowe, przybyły do przedszkola w czerwonych ubrankach. Nawet panie nauczycielki włożyły a to bordową bluzkę, a to malinowy sweterek.

- Taka już u nas tradycja, że każdy miesiąc ma swą charakterystyczną barwę albo element - uśmiecha się pani dyrektor. - Następne urodziny będą w stylu Halloween.