Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Marian Geszke mówi "Gazecie Współczesnej" nie tylko o suwalskich Wigrach

Redakcja
Marian Geszke z piłkarzami Wigier Suwałki pracuje od lipca br. Proszony o ocenę swojej drużyny i podlaskiej IV ligi niezmiennie odpowiadał: "Po piątej kolejce".

Tadeusz Moćkun - Mamy za sobą sześć kolejek, pora zatem na odkrycie trenerskich kart
Marian Geszke - Generalnie jestem mądrzejszy niż w lipcu. Oglądam mecze naszych rywali, czytam prasowe relacje. Poznaję podlaską piłkę w dużej mierze dzięki fachowym i podawanym z aptekarską wręcz dokładnością relacjom w "Gazecie Współczesnej". To ciekawa liga, w której każdy może wygrać z każdym. Podlaskie zespoły cechuje brak stabilizacji formy. Raz grają tak, że serce skacze z radości, a ogladając następny mecz można dostać zawału. Na dziś najlepsze wrażenie sprawia Hetman. To młody, ambitny zespół, który powinien liczyć się w walce o awans do III ligi. Odnoszę wrażenie, że ci chłopcy tak doskonale rozumieją się i współpracują, bo stanowią drużynę nie tylko na boisku, ale i poza nim.
- W gronie faworytów IV ligi fachowcy obok Hetmana wymieniają właśnie was? Działacze nie ukrywają też, że od pana i piłkarzy oczekują awansu do III ligi. Na to samo liczą kibice?
- Faworytów zrobiono z nas trochę na siłę. Zdobywamy punkty, jesteśmy w czołówce - to fakt. Ale my wciąż nie mamy pojęcia o taktyce. W żadnym z dotychczasowych spotkań nie mogłem wystawić najmocniejszego składu. Powód - muszę wypuszczać na boisko trzech młodzieżowców. W Wigrach są to jeszcze juniorzy, którzy w poprzednim sezonie grali po 10 - 15 minut. Ten zespół ma wewnętrzne opory. Przestawiłem Wigry na grę czterema obrońcami i niektórzy, co muszę przyznać z przykrością, ten fakt wykorzystują. To jeden z mankamentów. Drugi - ciągotki wszystkich piłkarzy do gry ofensywnej. A ja staram się ich uczyć jednego - rywal nie ma prawa stworzyć czystej sytuacji pod naszą bramką. Takiego meczu jeszcze nie zagraliśmy. Za to zdarzają się takie, jak w Sejnach z Pomorzanką, po którym trudno pozbierać się nawet przez kilka tygodni.
- Czego zatem brakuje Wigrom?
- Wiedzy taktycznej, którą nabywa się słuchając dokładnie tego co mówi trener i grając nie 10 czy 15 spotkań, ale 100, 200 i więcej. Brakuje kogoś, kto poderwie do gry w chwilach niepowodzenia, zmobilizuje. Nie ukrwyam, ze moim marzeniem jest kadra złożona z 24 równorzędnych piłkarzy, po dwóch na każdą pozycję. Wigrom potrzebne są zatem wzmocnienia i rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce. Do tych zawodników których mam można z powodzeniem dokupić 4-5 i nikt nie będzie musiał odchodzić. Świeża krew jest potrzebna. Zespół, który nie osiąga celu musi być zmieniony. Nie ma innej drogi, o czym musi pamiętać trener i działacze.
Pierwsyzm wzmocnieniem miał być Cezary Dąbrowski? Mówię miał, gdyż na treningu nabawił się kontuzji i zamiast na boisku zajmuje miejsce na ławce rezerowych.
- Zdrowy Czrek to automatycznie silny rywal do gry w obronie lub pomocy. To zawodnik dobrze wyszkolony, twardy, widzący wiele na boisku, potrafiący kolegów "pogłaskać" lub ochrzanić. W zależności od rozwoju sytaucji na boisku. Z sześciu obrońców, jakich mam w tej chwili do dyspozycji, nie boję się wystawiać trzech. A gramy w tej linii czwórką...
- Pewniakiem w bramce wydaje się być Andrzej Szyszko?
- Słusznie pan dodał - wydaje się być. Bo Piaścik czeka na swoją szansę.
- Bolączką nie tylko Wigeir jest brak zawodnika prowadzącego grę?
- Nasza druga linia ma duże możliwości, ale nie ma w niej, przynajmniej na dziś, zawodnika takiego, jak Czykier w Supraślance czy Pawluczuk w Turze. W środku mam małą dziurę. Bardzo duży potencjał tkwi za to w skrajnych pomocnikach. Jak to wypali...
-Postarchem bramkazry, przyjanmniej teoretycznie, powinien być atak w składzie Kamil Szarnecki - Daniel Ołowniuk, z Damianem Wojtulewiczem wchodzącym na zmiany.
- Miał być, ale nie jest. Wspomniana trójka to zawodnicy o olbrzymim, ale ciągle nie do końca wykorzystanym potencjale. Mam nadzieję, że się obudzą, że wreszcie w meczu o punkty zagrają tak, jak grają na treningach.
Na którym miejscu Wigry zakończą rundę jesienną?
- Chciałbym, żeby na nie gorszym niż zajmują teraz. Ale od lokaty ważniejsza jest zdobycz punktowa, różnica dzieląca nas od ewentualnego lidera. Warunki do treningu mamy bardzo dobre. Niestety, nasza gra temu nie dorównuje. Na razie. Znam drużyny i miejscowości, w których w gorszych warukach zbudowano zespoły na mairę II ligi. Żeby o tym myśleć najpierw trzeba bardzo dobrze grać i wygrać IV ligę.
Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna