MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener nad przepaścią

Redakcja
Czarne chmury zbierają się nad białostocką Jagiellonią. Drugoligowi piłkarze już w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu nie zachwycali, cudem unikając baraży. Żółto_czerwoni fatalnie rozpoczęli tegoroczne rozgrywki. Jeżeli dodać do tego nieprzemyślane ruchy kadrowe i kiepską atmosferę w klubie, konieczność zmian wydaje się nieunikniona.

Porażki można wybaczyć. Słaba postawa w Kielcach (0:1 z Koroną), a wręcz beznadziejna w Sztumie (0:2 w Pucharze Polski z Olimpią) nie muszą być gwoździem do trumny. Niestety - przepełniły tylko czarę goryczy.
Za formę zawodników, wyniki i miejsce w tabeli na całym świecie odpowiada trener. Witold Mroziewski rozpoczął właśnie z Jagiellonią trzeci sezon pracy. Trzeci z rzędu. Wcześniej bowiem szkoleniowiec był już zatrudniony przy Jurowieckiej.
A był bohaterem...
Rok temu Mroziewski był bohaterem. Wprowadził Jagę do drugiej ligi i początkowo, na zapleczu ekstraklasy radził sobie wspaniale. Wszyscy pamiętamy zwycięstwa i marsz w górę tabeli. Na opiekuna białostockich piłkarzy spadło szereg wyróżnień. My także doceniliśmy jego wkład w odbudowę podlaskiego futbolu. Redakcja Sportowa 'Gazety Współczesnej" uhonorowała go tytułem Trenera Roku 2003, przyznanym na Balu Sportu. Jego klasę zauważyli również Czytelnicy, obdarzając go zaufaniem w piłkarskim plebiscycie. Mroziewski był na szczycie. Mówiło się nawet, że wkrótce obejmie klub pierwszej ligi. Jego zatrudnienie rozważał poznański Lech.
Jednak już pod koniec rundy jesiennej w zespole zaczęło coś się psuć. Przytrafiały się niezrozumiałe porażki i pierwsze niesnaski. Mimo to w przerwie zimowej działacze podpisali z Mroziewskim nowy lukratywny kontrakt.
A wiosną Jagiellonia należała już do najsłabszych w lidze. Cudem uniknęła konieczności rozgrywania dodatkowych spotkań o uniknięcie degradacji. Mroziewski miał jednak argumenty w ręku. - Naszym zadaniem było utrzymanie się w drugiej lidze bez baraży - powtarzał na każdym kroku.
Wydarzenia 'polarne"
Swój cel zrealizował i popadał w coraz większą manię wielkości. Porażkami obwiniał z reguły sędziów. Potem złość skierował w stronę piłkarzy. Niektórym zarzucał nieprzykładanie się do obowiązków, innym rozrywkowy styl życia. Jednak jego posada zadrżała. Zwłaszcza w świetle 'wydarzeń polarnych". W meczu z wrocławskim Polarem (4:1) wiceprezes ds. sportowych Jagiellonii Wiesław Wołoszyn siedząc na trybunach głośno krytykował szkoleniowca, żądając, by ten zdjął z boiska Marcina Kośmickiego. W pewnym momencie podbiegł do ławki trenerskiej i wdał się w ostrą dyskusję z Mroziewskim. Po powrocie na swoje miejsce Wołoszyn rzucił głośno: - On tu pracował nie będzie. Chwilę potem Kośmicki usiadł na ławce rezerwowych, a Mroziewski tak tłumaczył całą sytuację: - Prezes Wołoszyn przekazywał mi informacje z innych boisk.
Nie poznał się
Ponoć część klubowych działaczy była za tym, by po sezonie poszukać nowego szkoleniowca. Mroziewski jednak uratował stołek. I popadł w jeszcze większą megalomanię. Nie dopuszczał do siebie żadnej krytyki. Próbując - z pomocą Wołoszyna - oczyścić atmosferę w zespole (rezygnacja z usług Kośmickiego, Tomasza Reginisa i Marcina Danielewicza oraz pretensje pod adresem innych zawodników) tylko ją pogorszył.
Nie błysnął też trenerskim nosem, z lekceważeniem wypowiadając się o juniorach, którzy niedługo potem zdobyli mistrzostwo Polski. Ten sukces zresztą także zdyskredytował. W przerwie zimowej nie poznał się na umiejętnościach kilku graczy. A i latem podjął szereg zastanawiających decyzji: trudno doszukać się sensu sprowadzenia Wojciecha Ankowskiego. Nasuwa się także pytanie - po co ściągać było Brazylijczyka Fernando Mai Batistę, którego zastąpi teraz Łukasz Tupalski.
W kategorii "za" i "przeciw", zdecydowanie więcej argumentów jest po stronie przeciw. Ponoć jest już przygotowany następca 'Mroza". Przed Mroziewskim nie wszystko jednak stracone. Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Wciąż istnieje szansa na odzyskanie zaufania. Ostatnią deską ratunku jest zwycięstwo w sobotnim meczu z GKS_em Bełchatów.
Krzysztof Sokólski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna