Nasza Loteria

Trenerski dwugłos po meczu ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok. Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec: Straciliśmy dwa punkty

Mariusz Klimaszewski
Mariusz Klimaszewski
Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec
Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec jagiellonia.pl/ Kamil Świrydowicz
To był szalony wieczór w Łodzi. Obie drużyny nastawione ofensywnie, dużo zwrotów akcji, kontrowersyjne decyzje sędziego, dwie czerwone kartki, rzut karny. Tak wyglądał mecz ŁKS-u Łódź z Jagiellonią Białystok, zakończony remisem 2:2. Oto zo powiedzieli po meczu obaj trenerzy.

- Jak żyję nie wiedziałem takiego meczu. Naprawdę. Ale też nie wiedziałem takiej sytuacji, która miała miejsce tutaj w przerwie. Widziałem zespół. Widziałem zespół, który dążył - pomimo tego wszystkiego co się działo - uzyskać dobry rezultat. Dla nas ten remis jest dobrym rezultatem - mówił w szatni po piątkowym meczu ŁKS-u Łódź z Jagiellonią trener łodzian Kazimierz Moskal.

O niezwykłości spotkania ŁKS Łódź z Jagiellonią mówił także po spotkaniu trener Żółto-Czerwonych Adrian Siemieniec. Jednak szkoleniowiec Jagi w przeciwieństwie do trenera z Łodzi mocno był rozczarowany remisem.

- To był szalony mecz. Dużo zwrotów akcji i emocji. Finalnie spotkanie zakończyło się remisem. Komentując na gorąco muszę powiedzieć, że czujemy rozczarowanie, straciliśmy dwa punkty - mówi trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec.

- Zawsze wychodzę z założenia, że w życiu ma się tyle, na ile się zapracuje. W tym meczu nie zrobiliśmy na tyle dużo, żeby wygrać. Może w poprzednich spotkaniach nie zrobiliśmy tyle, żeby dzisiaj nam los zabrał. Tak jest w piłce nożnej. Zremisowaliśmy na trudnym terenie, ale jesteśmy rozczarowani. Mamy bardziej poczucie straconych dwóch punktów niż zyskanego jednego. Niemniej mamy ten jeden punkt i zaczynamy szykować się już do wtorkowego, pucharowego starcia w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław - dodał trener Siemieniec.

Wiele po spotkaniu mówiło się o pracy sędziego spotkania Daniela Stefańskiego, który drużynie ŁKS-u pokazał dwie czerwone kartki (piłkarzowi i trenerowi). Podyktował rzut karny Jagiellonii oraz po ocenie VAR, w doliczonym już czasie gry, nie podyktował drugiej jedenastki Żółto-Czerwonym.

- Myślę, że w tym meczu było za dużo niepotrzebnych emocji. Dużo miałbym do powiedzenia, ale na dziś chyba na tym zakończę - stwierdził dyplomatycznie trener ŁKS-u Kazimierz Moskal, który przez arbitra odesłany został na trybuny.

- Jestem trenerem Jagiellonii i jestem od trenowania. Nie będę komentował i oceniał pracy sędziego. Ani nie jestem na tyle kompetentny, ani nie jest to mój zakres obowiązków - stwierdził zaś trener Jagiellonii.

od 7 lat
Wideo

Nowe inwestycje w Rypińskim Centrum Sportu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna