Trwają poszukiwania zabójców olsztyńskiego policjanta oraz szefa wołomińskiej mafii

- W tej chwili prowadzimy śledztwo - powiedziała "Współczesnej" Bożena Przyborowska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Komendant wojewódzki policji powołał specjalną grupę dochodzeniową. W wyniku blokad i pracy operacyjnej zatrzymano kilka osób. Trwają przesłuchania. Ustalamy, czy zatrzymani mają jakiś związek z zabójstwem. Również pracownie laboratorium kryminalistycznego mają pełne ręce roboty, ponieważ zabezpieczyliśmy bardzo dużo śladów.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę ok. godz. 22. Do baru "Okoń" weszło trzech mężczyzn. Jeden z nich podszedł do 32-letniego mieszkańca Warszawy i kilka razy strzelił mu w plecy.
- W momencie zabójstwa mężczyzna miał przy sobie sfałszowany dowód tożsamości wypisany na inne nazwisko, ze swoim zdjęciem. Nie wiedzieliśmy jeszcze, że denatem jest Jacek K. poszukiwany listem gończym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym - poinformowała Bożena Przyborowska.
"Klepak" zginął na miejscu. Bandyci uciekając z miejsca zdarzenia zastrzelili jeszcze jednego mężczyznę. Był nim sierżant sztabowy Marek C. z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Funkcjonariusz został oddelegowany do Mikołajek na tzw. "letni posterunek". Był kawalerem. W policji pracował od 10 lat.
- Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie Janusz Tkaczyk wystąpił do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o pośmiertne odznaczenie funkcjonariusza Złotą Odznaką Zasłużonego Policjanta - mówi B. Przyborowska. - Poprosił również, aby Komendant Główny Policji wpisał jego nazwisko do księgi pamiątkowej poległych na służbie policjantów. Starszy sierżant Marek C. zostanie także awansowany na stopień aspiranta.
Zabity w Mikołajkach policjant był czwartym funkcjonariuszem, który zginął w tym roku podczas pełnienia służby.