Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba wiedzieć kiedy przytulić

Miłosz Karbowski
Dariusz Luks podczas jednej z przerw w meczu. Uznaliśmy go najlepszym trenerem w województwie podlaskim w 2008 roku.
Dariusz Luks podczas jednej z przerw w meczu. Uznaliśmy go najlepszym trenerem w województwie podlaskim w 2008 roku. B. Maleszewska
Białystok Przez 12 miesięcy uczciwie pracował na to wyróżnienie. Dariusz Luks - nasz trener roku 2008.

Sympatyczny młody człowiek, który prowadzi zespół siatkarek Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok, pracy poświęca praktycznie całą dobę. Pewnie nawet gdy śpi śnią mu się cyferki z analiz meczowych i niektóre akcje. Ma to, co w branży liczy się najbardziej - wyniki. W styczniu 2008 roku wszystko prowadziło ku spadkowi z ekstraklasy. Teraz, choć ostatnie spotkania akurat drużynie nie wyszły, białostoczanki są niemal pewne miejsca w ósemce walczącej o mistrzostwo Polski.

- Staliśmy nad przepaścią, a on przyszedł i utrzymał zespół. Potrzebowaliśmy kogoś nowego, nie związanego z naszym środowiskiem. Moim zdaniem, właśnie postawa Darka Luksa była najważniejszym powodem zwycięstwa w barażach - wspomina prezes AZS-u Antoni Prokop, który sprowadził 38-letniego szkoleniowca nad Białą. - Potrafił pokonać silny już wówczas Centrostal. Na medal przeanalizował grę przeciwnika i wygrał mecze z "nożem na gardle".

Pochodzący z Knurowa trener postawił na naszym zespole swój solidny, śląski stempel. Prokop, póki klub nie został wyłączony spod władzy środowiskowego AZS-u, przez rok praktycznie co dzień pracował z Luksem. Zapytany o najważniejsze cechy charakteru trenera odpowiada:

- Bardzo otwarty, pracowity, a przede wszystkim uczciwy. Nic nigdy nie zakłada "na wyrost". Uważa, że postęp wymaga po prostu ciężkiej pracy. To się przerzuca na zespół. To człowiek godny wyróżnienia, jakie otrzymał - mówi Prokop.

Luks ma dar zdobywania zaufania, który sprawia, że siatkarki bez szemrania pracują w sali czy w siłowni, a z drugiej strony mogą mówić do niego "trenerku". Podczas meczów skupiony, ale zarazem spokojny i rzeczowy. Można podsłuchać co mówi dziewczynom podczas spotkań transmitowanych w telewizji, gdy mikrofony docierają do trenerskiej ławki. Nawet w trudnych chwilach nie sposób tego uznać za besztanie siatkarek i szukanie winnych przegranych akcji.

Jako były znakomity sportowiec czuje co się dzieje w głowach podopiecznych.

- W Polsce, jak ktoś przegra jedno spotkanie, to wiesza się na nim psy. Jak drużynie idzie, to nie trzeba jej pomagać. Dopiero po porażkach trzeba przytulić te dziewczyny, powiedzieć dobre słowo... - te zdania powtarzał wielokrotnie.

Jaki będzie rok 2009 dla Dariusza Luksa? Zaczął się nie najlepiej, ale ostatnie tygodnie mogą szybko odejść w niepamięć, zastąpione przez ważne zwycięstwa w najbliższych spotkaniach. No i czy latem to on ponownie będzie przygotowywał nasz zespół do nowego sezonu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna