Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy osoby z Białegostoku wystąpiły na Open`er Festival

Urszula Krutul
Karolina Cicha wystąpiła ostatniego dnia festiwalu w Alter Cafe. To miejsce, w którym festiwalowicze często zatrzymywali się, żeby odpocząć i się zrelaksować.
Karolina Cicha wystąpiła ostatniego dnia festiwalu w Alter Cafe. To miejsce, w którym festiwalowicze często zatrzymywali się, żeby odpocząć i się zrelaksować.
Karolina śpiewa, gra, komponuje i pisze teksty. Bartek i Dominika projektują modę. Cała trójka została zaproszona do udziału w tegorocznej, jubileuszowej edycji jednego z największych i najbardziej znanych europejskich festiwali - Heineken Open'er Festival, który odbył się tydzień temu w Gdyni.
Karolina Cicha wystąpiła ostatniego dnia festiwalu w Alter Cafe. To miejsce, w którym festiwalowicze często zatrzymywali się, żeby odpocząć i się zr
Karolina Cicha wystąpiła ostatniego dnia festiwalu w Alter Cafe. To miejsce, w którym festiwalowicze często zatrzymywali się, żeby odpocząć i się zrelaksować.

Karolina Cicha wystąpiła ostatniego dnia festiwalu w Alter Cafe. To miejsce, w którym festiwalowicze często zatrzymywali się, żeby odpocząć i się zrelaksować.

Tegoroczny Open'er był szczególny dla trójki młodych białostoczan. Karolina Cicha - artystka w pełnym tego słowa znaczeniu oraz dwójka młodych projektantów mody - Bartosz Malewicz i Domi Grzybek jako jedyni reprezentowali podczas festiwalu nasz region. I wyszło im całkiem nieźle. Jak to się stało, że trafili do Gdyni?

Karolina w świecie dźwięków
Karolina Cicha przyznaje, że jej występ w Gdyni zależał nie tylko od niej.

- To, że wystąpiłam na festiwalu, jest robotą samego Open'era - wyjaśnia artystka. - Ale także agencji Innova, która się mną opiekuje od początku tego roku. Bardzo się cieszę, że mogłam zagrać. Zarówno sam koncert, jak i open'erowa publiczność różniły się nieco od tego, co znałam do tej pory. Alter Space, w którym grałam, to jest przestrzeń takich koncertów "siedzianych", kameralnych. Był taki fajny chillout. Zauważyłam, że tam nawet ludzie chodzą wolniej. I jest bardzo przyjaźnie. Miłe było to, że publiczność siedziała na ziemi i panowała atmosfera takiego niewymuszonego luzu.

Ciepłą atmosferę stworzyła też sama artystka. Mogliśmy usłyszeć utwory z jej dotychczasowych płyt: "www.wawa2010.pl", "Do ludożerców" z tekstami Tadeusza Różewicza i z krążka "Gajcy". Sama Karolina wprowadziła też akcent regionalny, bo przyznała ze sceny, że pochodzi z Białegostoku. Poza tym, kto raz widział Karolinę na scenie, ten wie, że serwuje ona niezwykłą muzyczną ucztę. Artystka sama śpiewa, gra, pisze teksty i komponuje. Niektórzy mówią o niej "kobieta orkiestra". Jeszcze w tym roku będzie ją można zobaczyć w Białymstoku.

- Pracuję właśnie nad płytą - zdradza Cicha. - Jestem po miesiącu roboczych nagrań u siebie w domu. Mam już 23 utwory, z nich wybiorę 11, 12. Będziemy teraz nagrywać singla. Chcę nawiązać współpracę z takim świetnym realizatorem Marcinem Borsem. Jesteśmy już "po słowie" - dodaje ze śmiechem. - Będzie to płyta mocno białostocka. Powrót do rzeczy, które komponowałam w Białymstoku. Mam więc nadzieję, że miasto stanie się organizacyjną osią napędzającą ten projekt. Jeśli dobrze pójdzie, to w przyszłym roku będę jeździć po festiwalach z materiałem z płyty białostockiej.

Bartek myszkował w szafie rodziców, Domi chciała być aktorką
Fashion'er to jedyne w swoim rodzaju miejsce w open'erowej przestrzeni festiwalowej, w którym debiutujący i niszowi projektanci mogą zaprezentować stworzone przez siebie stroje. Przy tym mają do swojej dyspozycji profesjonalną oprawę pokazów oraz showroomy, w których sprzedają ubrania ze swoich kolekcji. Co roku, organizatorzy festiwalu zapraszają tylko dziewięciu projektantów z całego kraju. W tym roku wśród nich znalazła się aż dwójka białostoczan - Bartek Malewicz i Domi Grzybek.

Malewicz to nazwisko, które jest już znane na salonach stolicy. Ten młody, białostocki projektant ubierał bowiem ostatnio m.in. Czesława Mozila i Beatę Chmielewską-Olech. Teraz jest na etapie otwierania butiku w Warszawie. Podczas Open'era pokazał swoje ostatnie kolekcje. Jego stoisko budziło ogromne zainteresowanie.

- Znajomi robili sztuczny tłum, a przez to ludzie się interesowali - śmieje się Bartek. - A na poważnie? Sprzedałem trochę sukienek. Ludzie byli zainteresowani tym, co robię, chcieli porozmawiać o modzie. Pytali o możliwość późniejszego spotkania i zaprojektowania czegoś specjalnie dla nich. Jestem zadowolony. Zarówno z siebie, jak i z całego festiwalu. Lubię tę imprezę, bardzo fajnie się tutaj czuję.

Z możliwości pokazania się w Fashion'erze zadowolona jest też inna białostocka projektantka - Domi Grzybek. Projektowanie ubioru studiuje ona na łódzkiej ASP. Została już zauważona przez branżowe pisma, które publikują zdjęcia jej kolekcji. Ubrania Domi promuje też kilku polskich artystów, między innymi piosenkarka Ramona Rey. A futro z trzeciej już kolekcji "Holy cow" będzie nosić Dorota Wróblewska. W Gdyni mogliśmy zobaczyć kolekcję "I want to make you happy", prezentowaną wcześniej m.in. na Złotej Nitce w ramach Fashion Week Poland.

- W tej kolekcji dominują mocne i zdecydowane kolory, forma i sylwetka są dynamiczne i pałające ukrytą seksualnością, pod przykryciem dziecinności, infantylności i niewinności. Kolekcja ma mocne i jasne przesłanie: chce uszczęśliwiać! - podkreśla Dominika. I pomyśleć, że mało brakowało, a projektantka zostałaby... aktorką!

- Modą zawsze zajmowała się moja mama - wspomina Dominika Grzybek. - Moi rodzice są artystami. Dorastałam w domu, gdzie wszędzie było mnóstwo sztuki. Moja mama ciągle szyła i projektowała ciuchy dla siebie i znajomych. A ja się tym otaczałam. Ale nigdy nie myślałam o modzie na poważnie. Chciałam zdawać na aktorstwo do Łodzi. Rodzice nie byli do końca przekonani do tego pomysłu. I jedynym sposobem, żeby ich przekonać, że aktorstwo to nie jest najważniejsza rzecz, żeby ich przechytrzyć, było zdawanie gdzieś jeszcze. Wybrałam ASP, żeby moi rodzice byli spokojni. A w międzyczasie przygotowywałam się też na aktorstwo. Wyszło tak, że dostałam się na ASP na projektowanie ubioru. Zaczęłam studiować ciuchy i zapomniałam o aktorstwie.

Dwa lata temu wzięła po raz pierwszy udział w konkursie modowym, w Kielcach. I od razu zdobyła wyróżnienie. Od tamtej pory co sezon tworzy nową kolekcję.

- Mam taki swoisty rozpęd - śmieje się. - Moda jest poza tym trochę jak aktorstwo, bo też daje możliwość kreacji. A to coś, co mnie interesuje i pociąga w projektowaniu najbardziej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna