Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu małe dziecko nie ma szans na edukację

Aleksandra Gierwat [email protected]
Tyle słychać o wyrównaniu szans. Tu, w popegeerowskiej wiosce, to mrzonka. – Nasze dzieci muszą siedzieć w domach – mówi pani Urszula.
Tyle słychać o wyrównaniu szans. Tu, w popegeerowskiej wiosce, to mrzonka. – Nasze dzieci muszą siedzieć w domach – mówi pani Urszula.
Grądy-Woniecko: Równy start nie dla nich.

Rodzice od dwóch lat walczą o utworzenie w Grądach-Woniecku punktu przedszkolnego. Wójt mówi: Nie. I zaprasza do pobliskich Rutek.

Jestem pewna, że nasze dzieci będą czerpały dużo więcej z edukacji przedszkolnej niż z siedzenia w domu z mamą czy nianią - Urszula Giedrojć z Grądów-Woniecka tłumaczy, dlaczego od dwóch lat pisze petycje w sprawie stworzenia w jej miejscowości opieki przedszkolnej dla najmłodszych.

Dzieci nie zawiozą, bo nie mogą

Tadeusz Zelerowicz, wójt gminy Rutki, twardo odmawia i zaprasza wszystkie dzieci do punktu przedszkolnego w oddalonej o osiem kilometrów siedzibie gminy. Na to z kolei mieszkańcy Grądów nie tyle nie chcą, co nie mogą się zgodzić.
Przyczyna jest prosta: ci, którzy pracują, nie mają możliwości dowozić i odbierać swych pociech, gdyż nikt nie da im na to wolnego w ciągu dnia. A tych mieszkańców popegeerowskiej wioski, którzy pracy nie mają, zwyczajnie na dowożenie dzieci nie stać.

- Punkt przedszkolny w Rutkach-Kossakach działa pięć godzin dziennie - tłumaczy Giedrojć. - Przecież pracodawca nie zwolni mnie z pracy o godz. 13, bym mogła odebrać synka.

Pani Urszuli wtóruje koleżanka, Aneta Krawcewicz.
- Teraz jestem na urlopie macierzyńskim, ale gdy wrócę do pracy, dzieckiem będzie musiała zająć się babcia - rozkłada ręce kobieta. - Mąż też pracuje i żadne z nas nie będzie miało możliwości do Rutek dojeżdżać.

Giedrojć nie może wyjść z podziwu, że według wójta, w szkole w Grądach nie ma żadnego pomieszczenia, które na punkt przedszkolny dałoby się zaadaptować.
- Uczyłam się w tej szkole, gdy były zerówki i osiem klas - opowiada kobieta. - Teraz klas jest sześć, i to łączonych.

Niania nie zastąpi przedszkola

Obie matki przyznają, że na takim oporze wójta tracą ich dzieci. Giedrojć policzyła, że obecnie w wieku przedszkolnym jest tu 23 maluchów.
- W przedszkolu miałyby lepiej - nie ma wątpliwości Krawcewicz. - Nauczyłyby się wierszyków, piosenek i wielu innych rzeczy, pobyły z kolegami. Miałyby lepszy start...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna