Żyje jeszcze dwóch żołnierzy, bezpośrednich uczestników tamtych wydarzeń. Nie brali oni jednak udziału w tegorocznych obchodach, bo nie pozwolił im na to stan zdrowia i podeszły wiek. Wydarzenia z września 1939 r. wspominali cywile.
- Kiedy wojska niemieckie przyszły do naszej wsi nic nie zapowiadało tragicznych wydarzeń, jakie miały rozegrać się w nocy z 13 na 14 września - opowiada Genowefa Mazur pochodząca z Olszewa, która miała wówczas 12 lat. - Doskonale pamiętam tamte chwile. Około pierwszej w nocy obudził nas dziwny hałas. To od strony szosy brańskiej nacierała polska kawaleria. Zaskoczeni Niemcy zaczęli pospiesznie wycofywać się do pobliskiego lasku.
- Niestety, Polacy zapomnieli przeciąć linię telefoniczną, co w konsekwencji przyczyniło się tragicznych losów bitwy. Gdy Niemcy otrząsnęli się z zaskoczenia, zadzwonili do Brańska, skąd wysłano posiłki wojskowe, które odparły atak Polaków - opowiada pani Genowefa.
W odwecie za natarcie polskich żołnierzy zabito wielu mieszkańców Olszewa i okolicznych miejscowości. - Nawet kobiety i dzieci zapędzono w jedno miejsce, by je zastrzelić z karabinów maszynowych. Pamiętam to dokładnie, bo byłam wśród tych osób. Nie mieliśmy nadziei, że się uratujemy. Wszyscy czekali na strzały. To cud, że nie zostałam zabita - opowiada Genowefa Mazur.
Bohaterstwo żołnierzy i ofiarę ludności cywilnej uczczono w miniony weekend nabożeństwami i apelem poległych. Pokaz swoich umiejętności dała także kompania wojska polskiego.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się dzieje w Bielsku Podlaskim, Kliknij na MM Bielsk Podlaski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?