Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki - mówił po meczu w Bielsku trener Sokoła Mirosław Dymek. - Mogliśmy wcześniej wykazać się skutecznością i przesądzić o wyniku meczu.
Goście zaczęli grę ze sporym rozmachem. Pod bramką debiutującego w tym sezonie w Turze Roberta Kucharczyka robiło się gorąco zwłaszcza po akcjach szalejącego prawym skrzydłem Norberta Toczydłowskiego. To właśnie Toczydłowski w 33 minucie dośrodkował w pole karne do Piotra Andrzejewskiego. Napastnik Sokoła ograł Karola Laskowskiego i oddał strzał. Piłka przełamała rękawice Kucharczyka i wpadła do siatki.
- Schemat tej akcji był nam znany. Byliśmy na nią przygotowani, ale mimo to nie udało nam się zatrzymać rywali - przyznał po meczu trener Tura Lucjan Trudnos.
Szkoleniowiec żałował też, że jego podopieczni nie wykorzystali własnych okazji. Jedną z nich mieli już w 38 minucie. Karol Car wykonał rzut wolny, piłka trafiła do Mateusza Jakubowskiego, a ten dograł w pole karne do Grzegorza Juzwy. Pomocnik Tura uderzał w tłoku z pięciu metrów, ale bramkarz Sokoła obronił.
Jeszcze przed przerwą z dystansu strzelał Emil Pracz, a po niej napastnicy Sokoła nie zamknęli dośrodkowania Toczydłowskiego. Potem inicjatywę przejęli gospodarze i trzy groźne akcje miał Marcin Szmurło.
- Niestety, moich napastników często porywa fantazja i zbyt rzadko decydują się na rozegranie akcji zespołowych - mówił trener Tura.
W końcówce meczu trener Dymek wpuścił świeżych napastników i to znowu liderzy z Sokółki zaatakowali. W 77 minucie Marcin Dworzańczyk wbił piłkę do siatki Tura, ale sędzia odgwizdał ofsajd.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w 90 min, gdy Toczydłowski walczył o piłkę z Adamem Naumczukiem. Asystent zasygnalizował faul, ale główny go nie zrozumiał, zastosował przywilej korzyści i puścił akcję gości. Piłka trafiła do Roberta Sokoła, który zdobył gola. Sędzia Paweł Swajda skonsultował się jednak z asystentem i... cofnął grę, przyznając rzut wolny Turowi. Po meczu goście nie mieli jednak o to pretensji do arbitra.
- Mogliśmy wcześniej zdobyć gole - podkreślał Dymek. - Najważniejsze, że zgarnęliśmy trzy punkty.
Gorsze nastroje panowały w obozie gospodarzy. - Niby Sokół to lider, ale przegraliśmy czwarty mecz z rzędu - mówił Trudnos. - Jeśli jednak nadal będziemy ambitnie walczyć, to los się w końcu do nas uśmiechnie.
Tur Bielsk Podlaski - Sokół Sokółka 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 - Andrzejewski 17.
Tur: Kucharczyk - Laskowski, Witkowski, Naumczuk - Butkiewicz (45+2 Iwaniuk), Car, Juzwa (78 Kamil Jakubowski), Łochnicki, Arciuszkiewicz (65 Martyniuk) - Szmurło, M. Jakubowski.
Sokół: Trudnos - Pracz, Charyło, Kabelis, Biernacki - Toczydłowski, Zalewski (90+1 Stelmaszek), Wojtkielewicz (61 Łomako), Mościński - Andrzejewski (69 Dworzańczyk), Żuberek (78 Sokół).
Sędziował Paweł Swajda.
Widzów 250.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?