Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy mają już własny kąt

Katarzyna Chojnowska
Suleyman oraz jego żona Makka i ich córeczki (na zdj.) dzięki pomocy Caritas mieszkają obecnie w Ełku
Suleyman oraz jego żona Makka i ich córeczki (na zdj.) dzięki pomocy Caritas mieszkają obecnie w Ełku
Ełczanie nie pozostali obojętni na los rodziny z Czeczenii. Rodzice i ich małe dzieci nie muszą się już tułać.

Suleyman i Makka uciekli trzy lata temu z Czeczenii przed horrorem wojny. Trafili na Mazury i tu na początku sierpnia błąkali się przez kilka dni bez dachu nad głową. Dziś rodzina ma już gdzie mieszkać, Suleyman znalazł pracę, a ełczanie chętnie pomagali rodzinie w potrzebie.

Nowe życie w Ełku

Palącym problemem było mieszkanie. Rodzina, co prawda, mieszkała u państwa Czołombitków w Borzymach w gm. Kalinowo, ale warunki były bardzo ciężkie, bo w domu przebywało wtedy aż 11 osób. - Mieszkanie znalazło się bardzo szybko i sprawnie dzięki uprzejmości Caritas - opowiada ełczanka Kamila Guzewicz, jedna z osób, które pomogły czeczeńskiej rodzinie. - Pani sekretarz Caritas bardzo przejęła się ich losem i obiecała, że będą mogli mieszkać, dopóki ich sytuacja się nie ustabilizuje.

Suleyman i Makka mieszkają obecnie nad noclegownią przy ul. Kościuszki. Nie mogą jednak korzystać ze znajdującej się tam stołówki, ale Caritas dostarcza im suche produkty: mąkę, kaszę czy makaron.

Kilka dni po przeprowadzce do Ełku Suleyman znalazł pracę w restauracji. - Gdy dowiedzieliśmy się o ich sytuacji, pojechaliśmy do nich do Borzym i zaproponowaliśmy Suleymanowi pracę - mówi właścicielka restauracji Regina Księżakowska. - Na razie się uczy, ale chcemy dać mu jak najwięcej godzin, by mógł utrzymać rodzinę. A jak dzieci podrosną, to może i dla Makki jakaś praca się znajdzie.

Wózki, ubranka, jedzenie

Pomoc napływała z różnych stron. Zaniepokojeni losem uchodźców ełczanie zaczęli całymi kartonami przynosić ubranka dla dzieci. Do naszej redakcji zgłosiła się także pewna turystka ze Szczecina, która po przeczytaniu naszego tekstu postanowiła za naszym pośrednictwem przekazać ubrania i jedzenie dla maluchów. A to jeszcze nie wszystko. Pewnego dnia przed noclegownią ktoś zostawił wózek dziecięcy. Drugi przekazała koleżanka z pracy Suleymana. - Wcześniej Makka nie mogła nawet wyjść na spacer z dziećmi, bo z trójką nie poradziłaby sobie bez wózka - przyznaje Kamila Guzewicz. - Teraz dużo przebywają na świeżym powietrzu, a wieczorami przychodzą po Suleymana do pracy.

Po tak gorącym przyjęciu czeczeńska rodzina, prawdopodobnie, na dłużej zagrzeje miejsce w naszym mieście.
- Są bardzo zadowoleni z tego, że mogą mieszkać w Ełku - przyznaje Kamila Guzewicz. - Bardzo im się tu podoba. Często spacerują ulicami i poznają miasto.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Ełku.Kliknij na mmelk.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna