Uchodźcy mają nasze poparcie

Łomża potrafi być tolerancyjna! Naszą akcją chcemy zachęcić mieszkańców miasta, żeby stanęli w obronie Czeczenów traktowanych jak "rzeczy do przewozu", ale i w obronie wizerunku naszego miasta - twierdzą studenci Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży.

Studenci od początku kwietnia zbierają podpisy na liście za ocaleniem ośrodka dla uchodźców w Łomży. Szacunkowo, podpisów elektronicznych i tych na listach papierowych jest już nawet ok. 2 tysięcy.

Łomżyniak - ksenofob?
- Badania, które przeprowadziliśmy wśród użytkowników forum jednego z łomżyńskich portali, pokazują, że największe obiekcje mają bardzo młodzi łomżyniacy. Statystyczny przeciwnik ośrodka dla uchodźców ma ok. 15-20 lat, nie dotyczy go jeszcze problem zarabiania na utrzymanie czy wynajmu mieszkania - opowiada Robert Zawadzki, student WSA. - Tymczasem to właśnie kwestia ogromnych pieniędzy przeznaczanych na uchodźców, zabierania przez nich miejsc pracy i mieszkań jest podnoszona najczęściej.

Studenci WSA akcję zbierania podpisów pod apelem o pozostawienie ośrodka dla cudzoziemców rozpoczęli przed przerwą wielkanocną. Na święta każdy zabrał do domu kartkę, którą mogą podpisać zwolennicy utrzymania ośrodka. Młodzież twierdzi, że nie tworzy kontrlisty dla petycji podpisanej przez ok. 800 mieszkańców Łomży optujących za likwidacją ośrodka. Studenci przyznają jednak, że jeśli w ich akcji chodziłoby tylko o liczbę podpisów, to lista byłaby znacznie dłuższa.

- Chcemy zaś pokazać, że w Łomży mieszkają ludzie potrafiący tolerować inną kulturę i religię - dodaje studentka Joanna Frąszczak.

Na akcję już za późno
- Inicjatywa studentów może tylko zaszkodzić cudzoziemcom - uważa poseł Lech Kołakowski. - Pewne decyzje, np. o wygaszeniu ośrodka w woj. podlaskim, są już podjęte. Prawdziwe nastroje łomżyniaków oddałoby jedynie zorganizowanie referendum. Moim zdaniem, działania dotyczące uchodźców powinny być już wygaszone - dodaje poseł.

Studenci mimo wszystko się nie poddają. Przyznają, że ciągle czekają na stanowisko rządu i władz samorządowych, czy ich akcja może zmienić decyzję ws. likwidacji ośrodka.