Marta jest ciężko chora. - Chcemy pomóc - mówią jej koledzy i nauczyciele. - Każdy z nas bowiem może znaleźć się w takiej samej sytuacji.
Brakuje im pieniędzy
Dziewczyna ma 16 lat. Dwa miesiące temu dowiedziała się, że ma ostrą białaczkę limfoblastyczną.
- Wiadomość o, była dla nas jak wyrok - mówi Beata Bernatowicz, mama Marty. - Córka od tamtej pory leży w białostockiej klinice. Czeka ją co najmniej pół roku chemioterapii.
Marta schudła, wypadają jej włosy. - Bardzo ciężko to znosi - opowiada jej mama.
Bernatowiczowie, żyją skromnie. Na utrzymaniu mają jeszcze czwórkę dzieci. Nie stać ich na częste dojazdy do Białegostoku i drogie medykamenty, które dostępne są tylko w Niemczech.
Ciasta upiekli rodzice
Z pomocą dla Marty pośpieszyli koledzy z jej szkoły.
- Uczniowie organizują zbiórki, zarówno w placówce, jak też w sklepach - opowiada Andrzej Łuczaj, dyrektor Gimnazjum nr 6, którego chora dziewczyna jest teraz uczennicą.
Wcześniej uczyła się w Szkole Podstawowej nr 7, gdzie w piątek odbył się kiermasz wielkanocny. Były ciasta, loteria i ozdoby świąteczne.
- Wszystkie wypieki domowej roboty - opowiada Ewa Kozłowska, dyrektor "siódemki". - Przynieśli je rodzice.
Smakołyki kosztowały symboliczną złotówkę, ale każdy mógł do puszki wrzucić tyle, ile chciał.
Osoby, które chciałyby wesprzeć Martę mogą to uczynić wpłacając pieniądze na specjalnie utworzone konto: 73 1240 3363 1111 0010 3052 4874. Z dopiskiem "Leczenie Marty Bernatowicz".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?