Dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego uznała, że nie ma ku temu podstaw, wcześniej podobnie mówił dyrektor szpitala MSW.
Sprawę opisywaliśmy kilka dni temu. Pacjent - Grzegorz Smolik z Białegostoku od półtora roku nie może doczekać się podania leku, jaki otrzymał w darowiźnie od producenta. W Polsce leczenie chorych na to niezwykle rzadkie schorzenie jest nierefundowane, a roczna terapia kosztuje nawet milion zł. Pan Grzegorz otrzymał preparat na rok leczenia. Ale trzeba go podawać w warunkach szpitalnych. I tu jest problem, bo jest pacjentem stacji dializ, która jest prowadzona przez NZOZ, a nie któryś ze szpitali.
- Po zbadaniu pacjenta i konsultacji z ośrodkiem w Warszawie, okazało się, że najlepsze byłoby podawanie mu leku tuż po dializie - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka USK. - Ale ten pan nie jest pacjentem naszej stacji.
Dyrektor szpitala MSW nie chce jeszcze jednoznacznie deklarować, czy uda się podać lek i na jakich warunkach w jego szpitalu. Przedtem chce porozmawiać z rodziną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?