Ufni w pocztę

- Na tle innych narodów Polacy są nieufni i krytyczni wobec wielu instytucji społecznych oraz przedsięwzięć, jakie one realizują - ocenia Aleksandra Zarychta z biura prasowego wydawnictwa Reader`s Digest, komentując wyniki badań Europen Trustet Bands.
Polaków, jak również przedstawicieli 13 innych państw europejskich, zapytano, co wzbudza ich największe zaufanie, a do czego mają najbardziej krytyczny stosunek. Zaskoczenia nie było, choć różnice w wynikach pomiędzy poszczególnymi nacjami - a i owszem - pojawiły się. Polacy do wszystkich diabłów najchętniej odesłaliby lekarzy i adwokatów. Większym zaufaniem darzą dziennikarzy - zapewne dlatego, że ci chętnie obnażają niegodziwości i przekręty wyżej wymienionych.
Zgadzamy się natomiast z resztą Europy co do tego, że instytucją, którą można darzyć największym zaufaniem jest małżeństwo. Taką opinię wyraża 86 proc. naszych rodaków.
- Telewizja i prasa osiągają pod tym względem gorsze wyniki - dodaje Aleksandra Zarychta.
Zgodni jesteśmy również w dobrej ocenie takich instytucji jak poczta i radio. Tu na prowadzenie wysuwają się jednak Holendrzy i Finowie: w tych krajach ośmiu na dziesięciu obywateli jest przekonanych, że może zaufać tym instytucjom. Ale już np. w Wielkiej Brytanii taką opinię wyraża zaledwie co drugi ankietowany.
Z ogólnego rozrachunku wynika, że najbardziej ufni są Finowie. Ci bowiem, jak leci, dobre zdanie mają zarówno o rządzie, jak i związkach zawodowych, nie narzekają też zbytnio na policję, wojsko i transport publiczny. U nas jak łatwo się domyślić, wyniki są zgoła odmienne...
Ogólnym zaufaniem Europy niezmiennie od pięciu lat cieszą się też strażacy, piloci oraz pracownicy służby zdrowia, choć w tym ostatnim przypadku Polacy zaniżają wyniki.