Któregoś dnia mieszkańców kilku suwalskich ulic może obudzić ryk silników. Ścigali się będą bowiem kierowcy quadów, samochodów, motorów czy kartingów. Taka niespodzianka może czekać ludzi, jeśli zatwierdzony zostanie plan zagospodarowania przestrzennego terenów pożwirowych Krzywólka.
- Tak? - dziwią się mieszkańcy budynków znajdujących się przy ul. Sikorskiego, niedaleko przyszłego toru wyścigowego. - Kiedy stawialiśmy tutaj nasze domy liczyliśmy na spokój, a nie na to, że zamieszkamy w pobliżu czegoś takiego.
Zieleń na ryk silników
O tym, że tor może w mieście powstać mowa była już od paru lat. Bo amatorów sportów motorowych jest w Suwałkach sporo i mają oni swoje dojścia do samorządowych władz. Problem stał się jeszcze większy, gdy okazało się, że tor kartingowy przy Zespole Szkół nr 6 istnieć nie może. Został wybudowany niemal pod oknami okolicznych domów. Mieszkańcy ostro protestowali. Wszelkie normy hałasu w czasie rozgrywania zawodów były bowiem przekraczane.
Enigmatyczne informacje o nowym torze, ale tym razem z prawdziwego zdarzenia, od czasu do czasu przedstawiciele władz przekazywali opinii publicznej. Jednak bez żadnych konkretów. Te znalazły się dopiero w planie zagospodarowania.
Na terenie kilkudziesięciu hektarów powstać ma profesjonalny tor wyścigowy. Planiści przewidują, że będą mogły być tu rozgrywane m.in. zawody motocrossowe, kartingowe i samochodowe. Do tego dojdzie całe zaplecze. To ma być tor na skalę krajową, jeśli nie międzynarodową. Zawody będą więc rozgrywane często.
A wyścigowe pojazdy hałasują znacznie bardziej niż te, które normalnie jeżdżą po ulicach. W dodatku, ten hałas mocno się roznosi.
Choć przy samym torze żadnych domów nie ma, ale ludzie mieszkają całkiem niedaleko. Choćby przy Sikorskiego.
Do planu dołączony jest raport oddziaływania na środowisko. Znalazł się tam zapis o tym, że "hałas związany z uprawieniem sportów motorowych będzie najpoważniejszym źródłem zakłóceń warunków klimatu akustycznego". Autorzy raportu dodają jednak, iż przekroczeń norm dla mieszkańców domów położonych w pobliżu "nie prognozuje się".
Wokół toru ma być nasadzona zieleń, która powinna tłumić ryk silników.
Wybiorą się do ratusza
Agnieszka Szyszko z suwalskiego ratusza informuje, że według miejscowych władz mieszkańcy domów nie powinny odczuwać żadnych dolegliwości. Miasto może się doczekać natomiast kolejnej atrakcji, która ściągnie tutaj turystów.
- Na razie będzie to jedynie zapis w planie, czyli stworzenie takiej możliwości na przyszłość - dodaje A, Szyszko. - Nie wiadomo jednak, kiedy inwestycja mogłaby być zrealizowana. Na pewno nie w tym, czy w przyszłym roku.
Nie ma też jednoznacznej decyzji, kto miałby wyłożyć pieniądze. Dzisiaj możliwe są wszystkie scenariusze - kasę wykłada miasto (ale jaką, nie wiadomo), inwestycja jest realizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, znajduje się prywatny sponsor.
Z punktu widzenia okolicznych mieszkańców nie ma to jednak specjalnego znaczenia.
- Wybierzemy się do ratusza i zapytamy, czy ten hałas życia nam nie zrujnuje - mówią. - Bo jak tak, będziemy stanowczo protestować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
