Wracała ze szkoły przestraszona, z mokrymi włosami albo plecakiem pełnym wody - opowiada mama uczennicy V klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Łomży. - Skarżyła się na starsze koleżanki, które jej dokuczały, ale to, co stało się w miniony wtorek, przeszło najgorsze wyobrażenia.
Uczennica twierdzi, że w trakcie przerwy, gdy była w szkolnej toalecie, ktoś chwycił ją za kucyk i obciął około 30 cm włosów.
- Przerażona córka nie chciała już tam wracać. Wtedy postanowiłam, że muszę coś z tym zrobić - stwierdziła matka dziewczynki.
Z mamą na przerwie
Kobieta od środy towarzyszyła córce w szkole, przede wszystkim w trakcie przerw.
- Boję się o nią - mówi. - Córka jest niska i szczupła, bo choruje na zaburzenia wzrostu. Od trzech lat uczy się w "czwórce" i niemal od początku spotykały ją tam bardzo niemiłe sytuacje, na które dyrekcja i nauczyciele nie reagowali.
Matka opowiada, że dziecko kilkakrotnie wracało do domu ze zmoczonymi w toalecie podręcznikami i plecakiem pełnym wody. Innym razem - z mokrymi włosami i ubraniem.
- We wrześniu tego roku także w szkolnej ubikacji jedna ze starszych koleżanek wymusiła od córki pieniądze. Ona nie ma z nimi szans, jest taka mała - żali się matka. - Powtórzyło się to jeszcze dwa razy, ale nikt ze szkoły nic z tym nie zrobił.
Wczoraj, gdy mama dziecka czekała na córkę w szkole, źle się poczuła. Gdy przyjechało pogotowie, nerwy puściły. Kobieta trafiła na oddział psychiatryczny szpitala w Łomży.
- Nigdy wcześniej nie leczyłam się psychiatrycznie - twierdzi. - Ta sytuacja wykańcza mnie nerwowo. Wszystko to z troski o moje dziecko.
Matka chce pozostać anonimowa. Zamierza przenieść dziewczynkę do innej szkoły lub zdecydować się na indywidualny tok nauczania.
- W szkole lubię tylko moją wychowawczynię, pielęgniarkę i kolegów z klasy. Są dla mnie mili - mówi dziewczynka. - Boję się, że jak wrócę, te dziewczyny znów będą mnie straszyć. Tak jak we wtorek, gdy mówiły, że mnie rozbiorą i wyrzucą na korytarz.
Szkoła wyjaśnia
O komentarz poprosiliśmy dyrektorkę szkoły.
- Na korytarzach są kamery. Jestem pewna, że wszystko się wyjaśni. Sprawę prowadzi policja, więc nie będę jej komentować - mówi Iwona Borawska, dyrektor "czwórki". - W naszej szkole wszystkie dzieci są bezpieczne - dodaje.
Łomżyńska policja bada sprawę.
- Trwa postępowanie sprawdzające, czy doszło do naruszenia nietykalności cielesnej dziewczyny - tłumaczy kom. Sławomir Dąbrowski, oficer prasowy łomżyńskiej policji.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?