Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Us3: Życie to podróż, a nie kierunek

wsp. (bm)
Grupa Us3 powstała w 1991 r. w Londynie. Koncertowała na całym świecie, a teraz będziemy mogli posłuchać jej w Białymstoku.
Grupa Us3 powstała w 1991 r. w Londynie. Koncertowała na całym świecie, a teraz będziemy mogli posłuchać jej w Białymstoku. Materiały organizatora
W piątek przed białostockim Pałacem Branickich, podczas Festiwalu "Pozytywne Wibracje", zagra brytyjski zespół Us3. Z liderem grupy, Geoff`em Wilkinsonem, rozmawia Urszula Krutul.

Połączenie jazzu, hip-hopu i innych, powiedzmy, odległych od siebie rodzajów muzyki, było raczej rewolucyjne. Jak do tego doszło?
- Nigdy nie twierdziłem, że byłem pierwszym, który połączył jazz i hip-hop, uważam jednak, że Us3 udaje się zmieszać te dwa gatunki skuteczniej i lepiej niż większości z tych, którzy, próbowali tego do tej pory. Na zewnątrz wydawać by się mogło, że te dwa rodzaje muzyki są całkowicie różne, jednak oba mają kilka ważnych cech, wspólnych dla obu gatunków. Oba typy muzyki hojnie zapożyczają z innych rodzajów, aby zmieniać się, rozwijać i oba typy muzyki nieustannie się rozwijają. Właśnie dzięki temu cały czas jest coś nowego do odkrycia.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w Twojej muzyce?
- Zawsze starałem się zmieszać prawdziwą esencję tych dwóch typów muzyki. W niektórych kawałkach słychać znacznie większy wpływ jazzu, a w innych jest dominacja hip-hopu. I wszystkie te wpływy są dla mnie ważne. Na przykład solówka na saksofonie ma dla mnie takie samo, ogromne znaczenie jak wstawki rapowane. Staram się również skłonić raperów do rapowania w innych rytmach, do próbowania rzeczy, których normalnie by nie zrobili.

Co byś określił jako największą zmianę w showbiznesie, od czasów kiedy zacząłeś występować?
- Internet całkowicie zmienił przemysł muzyczny, od kiedy US3 rozpoczęło karierę. To obecnie jednocześnie klątwa i błogosławieństwo. Byłoby mi znacznie trudniej wydawać albumy samemu, bez internetu. Ale to, że wielu ludzi wybiera nielegalne ściąganie muzyki bez płacenia za nią stanowi poważny problem.

Czy zanim zaczniesz nowy projekt, szukasz inspiracji w jakimś konkretnym kierunku?
- Raczej nie. Tworzenie albumu to stały proces. Prawdopodobnie wezmę się za dodatkowe ścieżki dźwiękowe, których nie wykorzystałem do tej pory, a poza tym mam jeszcze ogromną listę pomysłów, które chciałbym wypróbować. Kiedykolwiek przychodzi mi do głowy jakiś pomysł, od razu go zapisuję, żeby tylko nie zapomnieć!

Kiedy zaczynała się Twoja kariera chciałeś, aby jazz był bardziej popularny wśród młodzieży i bardziej dla niej przystępny. Myślisz, że Ci się udało?
- Widownia na koncertach Us3 jest w tej chwili zauważalnie młodsza niż kiedykolwiek wcześniej, więc wydaje mi się, że tak, udało się. Jednak najwięcej robią młodzi muzycy jazzowi, którzy zanoszą ten gatunek widowni w swoim wieku. Wspaniale jest widzieć ludzi takich jak Christian Scott stale koncertujących tak, jak młode kapele rockowe. Tak właśnie trzeba to robić. Zawsze wierzyłem, że im więcej ludzi będzie doświadczało tej muzyki, tym więcej w nią wsiąknie.

Jakie cele stawiasz przed sobą patrząc w przyszłość?
- W zasadzie nie stawiam przed sobą konkretnych celów. Jeśli miałbym określić jakąś swoją filozofię, to byłoby to motto: "Życie to podróż, a nie kierunek". Im więcej zwiedzisz w ciągu tej podróży, im więcej będziesz podróżował, tym więcej dowiesz się o sobie samym. Jeśli mam jakikolwiek cel w tej chwili, to stworzyć nowy album i trasę koncertową w przyszłym roku.

Jeśli miałbyś opisać typowego odbiorcę swojej muzyki. Powiedziałbyś, że on/ona jest...
- Niewiarygodnie piękny i wyjątkowo inteligentny! Ha ha!

Kiedy rozpoczynałeś pracę nad Us3, czy myślałeś, że grupa stanie się tak popularna?
- Ani trochę. I do głowy by mi nie przyszło, że po 17 latach wciąż będę się tym zajmował. Jestem wdzięczny za sukces, który osiągnęliśmy. To była (i wciąż jest) fantastyczna podróż.

Lubisz zaskakiwać ludzi swoją muzyką.
- Tak! Dlatego nie opowiem jeszcze o swoim następnym albumie... (!)

Jeśli nie muzyka to...?
- Jeśli nie tworzyłbym muzyki, to i tak byłbym zaangażowany w przemysł muzyczny. Ciągle marzę o posiadaniu własnego klubu, gdzieś w przyszłości. I wszyscy jesteście zaproszeni na wieczór otwarcia!

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna