Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Nie daj się nabrać. Ten człowiek kręci

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Przysięgam, że zrobię kanapę – błagał wczoraj tapicer Marcina Przygodzińskiego (po lewej). To ostatni termin, potem ełczanin pójdzie do sądu, ale bez nadziei na zwrot zaliczki i kanapy.
Przysięgam, że zrobię kanapę – błagał wczoraj tapicer Marcina Przygodzińskiego (po lewej). To ostatni termin, potem ełczanin pójdzie do sądu, ale bez nadziei na zwrot zaliczki i kanapy.
Nawet 2 lata każe czekać na wykonanie usługi!

Nawet 2 lata każe czekać na wykonanie usługi tapicer z Ełku! Klienci walczą z nim w sądach. Bez skutku. On zaś bierze następne meble do renowacji, inkasuje zaliczki i zapomina o fotelach i kanapach.

- To najbardziej nierzetelny rzemieślnik w mieście. Już 5 pozwów do sądu sporządziłem klientom tego tapicera. Mam na niego po 15 skarg rocznie - mówi Dariusz Dracewicz, powiatowy rzecznik konsumentów.

Miga się jak może
Z pozwem do sądu wystąpi też Marcin Przygodziński, który w październiku ub. roku oddał tapicerowi kanapę do naprawy. Przygodziński stracił wszelką nadzieję na zobaczenie swojej kanapy po renowacji, dlatego też przyszedł do redakcji z prośbą o pomoc. Chce też przestrzec innych klientów.

Pan Marcin zapłacił tapicerowi 800 zł zaliczki, a cały koszt wymiany obicia miał wynieść tysiąc zł.

- Przez te 9 miesięcy urodziła się tylko wściekłość na tego człowieka. Odkłada wykonanie roboty z tygodnia na tydzień. Miga się jak tylko może. Chcę zabrać kanapę i zaliczkę, ale bez skutku - mówi pan Marcin.

Zakład tapicerski to jeden wielki skład starych sprzętów. Magazyny są zapchane pod sufit kanapami, wersalkami, fotelami.

- Roboty huk, a pieniędzy dla nas też nie widać. Nabrał tego tyle, że w 3 lata nie przerobimy. On się nie wyrabia, ale bierze nowe zlecenia. Niektórzy czekają nawet po dwa lata na wykonanie usługi - mówi o szefie jeden z pracowników.

Sąd sądem, a on zwodzi
Zakład tapicerski istnieje od 1992 r. Właściciel przyjął metodę błagania klientów o tydzień, potem następny. - Błagam! Niech pan mi da jeszcze tydzień. Przysięgam, że zrobię tę kanapę! - prosił wczoraj tapicer pana Marcina w naszej obecności.

- Tak samo pan prosił kilka dni temu i wcześniej. Proszę oddać zaliczkę i kanapę. Znajdę rzetelnego fachowca - zareagował Przygodziński.

Tapicer odmówił. Klient musi czekać, tak jak czekała rok pani Bożena. Wpłaciła 700 zł zaliczki. Do dziś nie ma ani pieniędzy, ani kanapy i foteli.

- Wygrałam z nim w sądzie, ale komornik nie ma z czego ściągnąć należności. Tapicer jest ponoć niewypłacalny, a tak naprawdę to zwyczajny krętacz - opowiada klientka.

Powiatowy rzecznik konsumentów określa tapicera mianem "przodownika" w reklamacjach. - Poszkodowanym zostaje tylko sąd i komornik - mówi D. Dracewicz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna