- Cały styczeń przyjmowaliśmy mnóstwo pacjentów z powikłaniami pogrypowymi - mówi Teresa Kamińska, dyrektor Specjalistycznego ZOZ Gruźlicy i Chorób Płuc w Białymstoku.
- To były osoby z zapaleniem płuc, oskrzeli, zaburzeniami krążenia. Chorowały przeważnie osoby starsze, z obniżoną odpornością i chorujące na co dzień na choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca czy choroba obturacyjna płuc. W takich przypadkach, gdy dochodzi grypa, jej przebieg jest ciężki. Zwłaszcza, że chyba żaden z pacjentów, którzy trafili do nas na oddział, nie był szczepiony. A leczenie powikłanego zapalenia płuc to nawet kilka tygodni.
W styczniu w szpitalu bywały dni, że nie było wcale wolnych miejsc na położenie kolejnego chorego. Czy podobna sytuacja będzie w lutym, jeszcze się okaże. Wiadomo, że w Polsce tradycyjnie sezon grypowy przypada na przełom lutego i marca.
Tymczasem oblężenie pacjentów od kilku tygodni przeżywają też przychodnie pierwszego kontaktu. - Zaczęło się tak przed świętami Bożego Narodzenia i trwa do dziś - mówi Anna Kuzko, pediatra z NZOZ CorMed w Białymstoku.
- Przyjmujemy po ok. 50 pacjentów dziennie z objawami infekcji wirusowej. Mają katar, kaszel, gorączkę. Mimo że są ferie, nie brakuje nam małych pacjentów.
Pacjentów nie brakuje też w Przychodni Rodzinnej Medimed. - 30 chorych dziennie z infekcją to ostatnio minimum - mówi dr Anna Gryko z Medimedu. - To głównie infekcje grypopodobne, ale i typowa grypa.
Z danych sanepidu wynika, że tylko w Białymstoku od 1 stycznia zachorowało na grypę lub podejrzenie grypy 540 osób (w ostatnim tygodniu 194), w Sokółce - 312 (105), Siemiatyczach 200 (24), Hajnówce - 58 (12). Jak dotąd grypa atakuje najczęściej mieszkańców Suwalszczyzny i Łomżyńskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?