Vancouver 2010. Patrycja Maliszewska: Nie chcę zbyt wcześnie się wypalić

- Do rozpoczęcia olimpijskich zmagań zostało już niewiele dni, ale staram się jeszcze o tym nie myśleć, aby zbyt wcześnie się nie wypalić - opowiada "Współczesnej" Maliszewska. - Próbuję jak najszybciej przyzwyczaić się do lodu. Stres przedstartowy pewnie mnie dopadnie dzień przed występem. Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę.

Aklimatyzacja daje się we znaki
Maliszewska koncentruje się teraz na treningach. - Lodowisko nie jest dla nas nowe, ponieważ w poprzednim sezonie odbywał się tu Puchar Świata - wspomina. - Do wtorku mieliśmy już trzy sesje treningowe i muszę powiedzieć, że powoli się przyzwyczajamy. Niestety, dopiero teraz dochodzi do nas aklimatyzacja, bo na ostatnim treningu było ciężej niż zwykle.

Odnośnie samego lodowiska, to Maliszewska zwraca uwagę na to samo, co wcześniej jej klubowa koleżanka Paula Bzura.

- Jest ciepło. Temperatura znacznie różni się od tej, jaka panuje na białostockim lodowisku. Po przyjeździe z mistrzostw Europy, temperatura wynosiła zero lub minus jeden stopień Celsjusza. W takich warunkach naprawdę trudno trenować. Tu jest o wiele lepiej i nikt z naszej trójki nie potrzebował nakładać dwóch czy trzech bluz, by utrzymać ciepło - opowiada Maliszewska.

Przypomnijmy, że oprócz Maliszewskiej i Bzury w kadrze olimpijskiej jest Jakub Jaworski, również reprezentujący barwy Juvenii. Jaworski także wystartuje w sobotę. Będzie ścigał się na dystansie 1500 m.

Niedźwiedzki chorążym
We wtorek poznaliśmy odpowiedź na pytanie, kto zostanie chorążym polskiej reprezentacji podczas ceremonii otwarcia igrzysk. Biało-czerwoną flagę w Vancouver nieść będzie łyżwiarz szybki Konrad Niedźwiedzki.

To drugie igrzyska olimpijskie 25-letniego zawodnika AZS Zakopane. Wcześniej startował w Turynie (był tam 12. w biegu na 1500 i 13. na dystansie 1000 m). Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata zajął 3. miejsce w wyścigu na 500 m i 8. na 1500 m.