W centrum miasta same pustostany

Opustoszały lokale położone w dwóch budynkach:przy ul. Sienkiewicza 7 i Sienkiewicza 9. Zarząd Mienia Komunalnego od dłuższego czasu próbuje znaleźć nowych najemców, chętnych do uruchomienia w tych miejscach sklepów albo lokali gastronomicznych.

Na razie jednak próby nie przyniosły żadnych efektów.
- Ale w końcu na pewno znajdziemy najemców - zapewnia Andrzej Ostrowski, dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku. - Chyba komuś wreszcie będzie się opłacało handlować w centrum Białegostoku czy otworzyć kawiarnię...

Przecież ludzie muszą robić zakupy i gdzieś się spotykać.
Dyrektor przyznaje jednak, że szukanie najemców musi potrwać. Problemy wynikają bowiem z bardzo wysokich cen najmu lokali, które płacili ostatni najemcy. Otwierali oni sklepy i kawiarnie w czasach prosperity i w okresie, gdy w Białymstoku nie było jeszcze tylu galerii handlowych. Chętnych do lokali w centrum miasta była więc ogromna liczba. Stąd bardzo wysokie ceny najmu, dochodzące nawet do 200 zł za metr kw.!

- Teraz sytuacja na rynku jest zupełnie inna, tyle że my ogłaszając pierwszy przetarg proponujemy na początku cenę, za którą ostatnio dzierżawiono lokal. Jak na obecne warunki, jest ona bardzo wysoka, stąd brak chętnych - wyjaśnia Andrzej Ostrowski. - W następnych przetargach obniżymy jednak cenę i w końcu znajdziemy zainteresowanych przedsiębiorców, jestem o tym przekonany.

Dzisiaj stawki proponowane przez ZMK są już znacznie bardziej zachęcające niż kilka miesięcy temu. Wahają się w granicach 83-90 zł za metr kw., a w niektórych przypadkach spadły nawet poniżej 59 zł za metr kw.

- Rynek nam te stawki weryfikuje - zaznacza Ostrowski.
Być może więc ul. Sienkiewicza za kilka miesięcy odżyje. Na razie jednak na zainteresowanych czekają też inne wolne lokale w centrum, m.in. przy ul. Lipowej. Co ciekawe, stawki przy tej do niedawna głównej ulicy handlowej w mieście bywają niższe niż na Sienkiewicza. Lokal po sklepie sportowym można wynająć za zaledwie 30 zł za mkw.