W Czarnej Białostockiej nie będzie spalarni odpadów. Uchwałę o wycofaniu się gminy ze spółki z włoską spółką radni podjęli po serii protestów, jakie w ostatnich tygodniach zorganizowali mieszkańcy Czarnej.
Społeczność miasteczka już w maju zapowiedziała, że nie zgodzi się na budowę spalarni. Mieszkańcy obawiali się o bezpieczeństwo i zdrowie swoje i swoich rodzin.
- Ten zakład miał spalać 450 ton śmieci na dobę. Doszliśmy więc do wniosku, że będą tutaj zwozić śmieci z całego województwa albo i z Polski - mówili zebrani w poniedziałek na sesji mieszkańcy. - A dlaczego my mamy być składowiskiem odpadów. - Czarna leży w sąsiedztwie Puszczy Knyszyńskiej. Chcemy tu mieć czyste powietrze i święty spokój.
Zarząd Miasta przekonywał, że technologia stosowana w spalarni jest bezpieczna. Wszystko na nic. Mieszkańców nie przekonał nawet argument o nowych miejscach pracy dla bezrobotnych. W spalarni miało znaleźć zatrudnienie kilkadziesiąt osób.
Mieszkańcy Czarnej Białostockiej zebrali prawie 3 tys. podpisów osób przeciwnych tej inwestycji. W poniedziałek społeczność Czarnej nareszcie odetchnęła z ulgą. Radni podjęli decyzję o wycofaniu się z budowy spalarni w miasteczku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?