Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W krainie fiordów, rakiji, barwnych opowieści, słonecznych plaż i... antyatomowych schronów

Dorota Biziuk [email protected]
Sveti Stefan – luksusowy kurort w Czarnogórze koło Budvy. Nocleg kosztuje tu 750 euro.
Sveti Stefan – luksusowy kurort w Czarnogórze koło Budvy. Nocleg kosztuje tu 750 euro. D. Biziuk
Do przejechania prawie 5 i pół tysiąca kilometrów, do przekroczenia 14 granic, do odwiedzenia 9 państw. Ten ambitny plan udało nam się zrealizować w niecałe dwa tygodnie. Najpiękniejsze zakątki Bałkanów zostały odkryte!

Zimą 1984 r. oczy całego świata były skierowane na Sarajewo, gdzie przyjechali najlepsi sportowcy, żeby wystartować w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Jak każde tego typu wydarzenie, sarajewska olimpiada miała swoich bohaterów. Wśród nich znaleźli się Jayne Torvill i Christopher Dean, brytyjscy łyżwiarze figurowi, którzy brawurowo wykonali Bolero do muzyki Ravela. "Świat się zatrzymał, kiedy ten duet tańczył Bolero" - relacjonowali komentatorzy sportowi. Osiem lat później świat patrzył jak wojna obraca w ruinę to piękne miasto. Dzisiaj zatrzymują się tu tylko nieliczne grupy turystów. Urlopowicze wolą wybrać wypoczynek w chorwackim Dubrowniku. Jednak trasa naszej wycieczki Sarajewa nie ominęła.

Cola na granicy

Wyruszyliśmy z Sokółki 3 sierpnia. Autokarową wycieczkę na Bałkany zorganizowało jedno z białostockich biur podróży. Program eskapady rozpisano na 12 dni. Trasa prowadzi przez Słowację, Węgry, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę, Albanię, Grecję, Macedonię, Serbię.

- Zobaczycie wyjątkowy zakątek Europy - zapowiada na początku wyprawy pilot Sanjin Bišćan. Sanjin jest Chorwatem. Studiował polonistykę i historię. Mieszka w Zagrzebiu. Pilotem wycieczek został w 1988 roku.

- Wtedy Polacy bardzo chętnie jeździli do Jugosławii na wakacje. Z kolei Jugosłowianie lubili robić zakupy w polskich sklepach. Był nawet taki wierszyk: "w sklepach nie ma alkoholu, tylko Jugol na Jugolu" - przypomina Sanjin.

Mijamy Słowację i Węgry. Przed nami granica węgiersko - chorwacka. Siedzący w budce celnik prosi nas o butelkę zimnej coca coli. Identyczna sytuacja powtarza się później na granicy chorwacko-bośniackiej i bośniacko- czarnogórskiej.

- To jest całkowicie normalne. Jak brakuje coli, celnicy zadowalają się butelką wody - wyjaśnia pilot.
Bierzemy kurs na Bośnię i Hercegowinę. Wieczorem drugiego dnia wyprawy jesteśmy już w Sarajewie.

Gdzie zginął Ferdynand

Bośniacka stolica wita nas w promieniach zachodzącego słońca. Na parkingu czeka już przewodniczka - Polka, wieloletnia mieszkanka Sarajewa. Zwiedzanie zaczynamy od mostu, przy którym 28 czerwca 1914 r. został zastrzelony austriacki następca tronu, arcyksiążę Ferdynand Habsburgi jego żona Zofia Chotek. Śmiertelne strzały zadał Gawriło Princip, po czym połknął cyjanek i skoczył do rzeki. Trucizna nie zadziałała. Skok do wody też nie odebrał mu życia. Princip musiał stanąć przed sądem.

Na niektórych budynkach w Sarajewie ciągle widać ślady po strzałach. To wspomnienie wojny z lat 90. XX wieku. Miasto było oblężone przez trzy i pół roku. W tym czasie zginęło tu 11,5 tysiąca ludzi.

- Jak teraz obok siebie żyją Bośniacy i Serbowie? Kierujemy się zasadą: przebaczyć trzeba, zapomnieć nigdy! To jest tak samo ich dom, jak i nasz - podkreśla przewodniczka.

Rakija na zdrowie

Następny przystanek to Czarnogóra, która zachwyca potężnymi górami i wyjątkowo pięknymi plażami. To tutaj można podziwiać wysunięty najdalej na południe Europy fiord. Mieszkańcy Czarnogóry znani są ze swojej długowieczności. Twierdzą, że mają na nią sprawdzony sposób, a mianowicie lokalny specjał alkoholowy, czyli rakiję. Robi się ją z winogron. Trunek ma moc równą 50 procentom. Rakiję trzeba pić tylko w… dobrym towarzystwie.

Będąc w Czarnogórze nie można nie zwiedzić Kotoru. Piękno Zatoki Kotorskiej najlepiej podziwiać z góry Lovćen. Żeby wjechać na jej szczyt (1200 m n.p.m.), trzeba pokonać 25 bardzo ostrych zakrętów. Drogę na Lovćen zaprojektował architekt zakochany w królowej o imieniu Milena. Właśnie dlatego droga układa się w kształcie litery "M". Zafascynowani górskimi widokami, zajeżdżamy na degustację wina i lokalnego specjału - szynki zwanej prsut. Smakiem przypomina ona popularny na Podlasiu kumpiak. Próbujemy też przyrządzane w sosie czosnkowym małże i ryby prosto z Adriatyku.

Przejeżdżamy przez Podgoricę. Kiedyś był to Titograd.
- Za czasów Tita obowiązywała zasada, że w każdej jugosłowiańskiej republice musiało być miasto, które w swojej nazwie miałoby przedrostek "Tito". Tylko miasto Jajce w Bośni i Hercegowinie nie podlegało tym prawidłom - dowiadujemy się od pilota.

Po albańskich bezdrożach

Przyjeżdżamy do Albanii. Tutaj na każdym kroku czujemy się jak odkrywcy, a nie jak turyści. Bo turystyka w Albanii dopiero raczkuje. Przemieszczamy się po drogach, które są krajowe, a wyglądają jak najgorszej jakości polskie drogi gminne. Kierowcy muszą wykazać się nie lada umiejętnościami.

Niedogodności w przemierzaniu albańskich bezdroży rekompensują zapierające dech w piersiach widoki na masywy górskie. Zaglądamy do Tirany. W centrum albańskiej stolicy można zobaczyć jeden z 700 tys. bunkrów przeciwatomowych, które za czasów swoich rządów kazał wybudować dyktator Enver Hodża.

Poznajemy Durres i Sarandę. Ta ostatnia to doskonała baza wypadowa na grecką wyspę Korfu, którą dawno temu upodobała sobie cesarzowa Sissi. Wystarczy pół godziny podróży wodolotem.
Kolejny dzień, kolejny kraj. Tym razem to Macedonia ze swoją zachwycającą stolicą Skopje.
Po Macedonii mijamy Serbię, Węgry, Słowację. 14 sierpnia wczesnym popołudniem jesteśmy już na terenie Polski i wszyscy mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócimy na Bałkany. Żeby je lepiej poznać, a nie tylko liznąć, jak to można zrobić w 12 dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna