Ogródki działkowe, ulice: Świerkowa, Wilczewo, Kopernika - to tylko niektóre z czarnych punktów na mapie Grajewa, w których mieszkańcy notorycznie wyrzucają odpadki. Wraz ze strażnikami miejskimi odwiedziliśmy najbardziej "popularne" dzikie wysypiska.
Wyrzucają nie tylko śmieci
Grajewianie w takich miejscach wyrzucają dosłownie wszystko. Kineskopy, materiały budowlane, szkło, plastikowe butelki, zużyte pampersy. Niestety, mniej spostrzegawczy mieszkańcy wyrzucają także m.in. wyciągi bankowe, a na takie ślady czekają właśnie strażnicy. Dzięki tego typu dokumentom bez problemu można zidentyfikować osobę, która w dane miejsce wywiozła nielegalnie nieczystości.
Strażnicy w rękawiczkach ochronnych starannie przeszukują każde takie składowisko i często udaje im się znaleźć pomocne dokumenty.
Mandaty mogą być wysokie
Jak twierdzą strażnicy, tłumaczenie mieszkańcom powagi problemu to niezwykle mozolna praca. Dzikie wysypiska powstają w różny sposób. Wystarczy, że ktoś widzi jak inna osoba bezkarnie wyrzuca torbę ze śmieciami, po czym robi tak samo. Mandat, jaki strażnik ma prawo wlepić takiej osobie, może wynieść nawet 500 zł. W przypadku, gdy winowajca odmawia przyjęcia mandatu, sprawa kierowana jest do sądu, a wtedy kara finansowa będzie wyższa.
- Są osoby, które od pewnego czasu są przez nas obserwowane - dodaje Jerzy Witosław, strażnik miejski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?