Chemia nie zadziałała. Jest progresja choroby. Jeszcze nigdy nie czułam śmierci tak blisko siebie - pisze na swoim blogu Ania Rogalska, 26-latka z Białegostoku, o której pisaliśmy wielokrotnie. - Pani doktor powiedziała, że są jeszcze leki, które mogą wypróbować w przyszłym tygodniu, nie czekając na moją regenerację, która zazwyczaj trwa około 3 tygodni. Szanse powodzenia nowego leczenia są małe. Dała mi 2 dni przepustki na zastanowienie, czy chcę próbować, czy chcę spędzić ostatnie tygodnie życia z rodziną w domu...
Jest dawca, ale przeszczepu być nie może
Dziewczyna jest chora na ostrą białaczkę szpikową wtórną. W lipcu br. jej koleżanki Ania Poterała i Agnieszka Zakrzewska zorganizowały akcję szukania dawców szpiku kostnego i zbiórkę krwi, do których włączyła się też "Współczesna". Niezależnie od działań dziewczyn, w Niemczech znalazł się odpowiedni dawca. Wszystko zdawało się iść w dobrym kierunku. Ania nabrała nadziei.
- Jesień to moja ulubiona pora roku. Przeszczep mam zaplanowany na listopad. To nic. Następna jesień będzie moja! Kupię sobie sexowny płaszczyk i sexowne pantofelki i będę dumnie kroczyć ulicami Warszawy i stukać ponętnie obcasami, kierując się w stronę parku, gdzie będzie na mnie czekało mnóstwo kolorowych liści do kopania i podrzucania do góry - marzyła Ania na blogu. Jednak przez postęp choroby dziewczyna nie może teraz mieć przeszczepu. A liczy się każda minuta.
Konsultacje są pilne
- Dowiedziałyśmy się, że ratunkiem dla Ani może być Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie - mówi Ania Poterała. - Dlatego szukamy kogokolwiek, kto zna lekarzy z tej kliniki. Stan Ani nie pozwala na transport gdziekolwiek. A potrzebna jest bardzo pilna konsultacja medyczna. Może ktoś zna niekonwencjonalne i niedostępne w Polsce sposoby leczenia białaczki? Wszystkich, którzy mogą pomóc, prosimy o kontakt z redakcją lub pod adresem e-mailowym: [email protected].
Jak pisaliśmy, ostra białaczka szpikowa wtórna u Ani jest prawdopodobnie efektem powikłań po wcześniejszym leczeniu nowotworu kości, na który zachorowała w wieku 23 lat. Pół roku po leczeniu miała nawrót choroby, lekarze usunęli więc jej kość i wstawili endoprotezę stawu łokciowego lewej ręki. Dziewczyna bardzo cieszyła się, że udało się uniknąć amputacji.
- Ania musi żyć. Nie może jej zabraknąć. Dlatego prosimy wszystkich o pomoc. Uratujmy życie Ani! - zwraca się z apelem Ania Poterała.
I my prosimy Was o pomoc. Liczy się każda minuta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?