Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wagary w łóżku

Monika Stelmach
- Monika jest chorowitym dzieckiem. Pod koniec ubiegłego roku szkolnego leżała w szpitalu 10 dni. W tym czasie były akurat sprawdziany końcowe. Po powrocie musiała je wszystkie napisać. Zaległości były spore, oceny słabe, ale poradziła sobie jakoś. Teraz znowu leży w szpitalu. Nauczyciel jest tutaj potrzebny - mówi Regina Górska z Ełku.
- Monika jest chorowitym dzieckiem. Pod koniec ubiegłego roku szkolnego leżała w szpitalu 10 dni. W tym czasie były akurat sprawdziany końcowe. Po powrocie musiała je wszystkie napisać. Zaległości były spore, oceny słabe, ale poradziła sobie jakoś. Teraz znowu leży w szpitalu. Nauczyciel jest tutaj potrzebny - mówi Regina Górska z Ełku. M. Stelmach
EŁK. Zaczął się rok szkolny. Jednak nie wszystkie dzieci mają szansę kontynuować naukę. W ełckim szpitalu miejskim nie ma bowiem przyszpitalnej szkoły. Dyrekcja placówki liczy, że samorząd miejski sfinansuje zatrudnienie nauczyciela.

Sponsorzy ofiarowali Mazurskiemu Centrum Zdrowia w Ełku 10 szkolnych map i atlasów. Na razie jednak pomoce naukowe są bezużyteczne, bowiem nie funkcjonuje tu szpitalna szkoła.
Pomnożone luki
Na oddziale dziecięcym mali pacjenci leczą się średnio tydzień, dwa tygodnie. W nauce pomagają im jedynie rodzice. Ci nie zawsze mają czas i możliwości, żeby ich wesprzeć. Jeśli w szpitalu nie będzie nauczyciela, który pomoże dzieciom w nauce, do szkoły wrócą z zaległościami.
Wanda Wojnowska, nauczycielka informatyki i dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Ełku jest zaskoczona tym, że dzieci w szpitalu nie uczą się.
- Wiele zależy od indywidualnych możliwości dziecka. Zdolniejszy uczeń lepiej poradzi sobie z zaległościami. Jednak nawet małe braki nawarstwiają się i prowadzą do trudności. Jeśli dziecko wcześniej nie było najlepszym uczniem, to wtedy pojawia się problem. Może się on skończyć powtarzaniem roku, albo dużą pracą w domu. Nauczyciel na lekcji dla jednego dziecka nie może powtarzać już przerobionego materiału - mówi Wanda Wojnowska.
Zmniejszyć luki
W ubiegłym roku szkolnym w szpitalu nie było zatrudnionego nauczyciela. Lukę wypełniali jednak wolontariusze, którzy przychodzili pomagać chorym dzieciom w odrabianiu lekcji. To jednak nie w pełni rozwiązuje problem, w szpitalu potrzebna jest przynajmniej prowizoryczna szkoła.
- Chore dzieci mają obniżone zdolności percepcji. Nauki w szpitalu nie można porównać do nauki w szkole - przyznaje Małgorzata Szymańska, ordynator oddziału dziecięcego ełckiego szpitala. - Chodzi jednak o to, żeby wróciły do szkoły z jak najmniejszymi zaległościami.
Chociaż jeden nauczyciel
- Chcielibyśmy, żeby dzieci miały w szpitalu kompleksową opiekę - mówi Maciej Wojciechowski, dyrektor ds. zdrowia Mazurskiego Centrum Zdrowia Pro-Medica w Ełku. - Fundusz zdrowia nie zapłaci jednak za zatrudnienie nauczyciela. Oświata nie jest zadaniem szpitala, tylko samorządu. Wystąpiliśmy do prezydenta z wnioskiem o zatrudnienie u nas pedagoga.
Tadeusz Zaremba, wiceprezydent Ełku odpowiedzialny za oświatę w mieście, jeszcze nie rozpatrywał wniosku dyrekcji szpitala, bo jak twierdzi, dotąd nie trafił na jego biurko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna