Ważny moment w życiu pierwszaków - dostają do rąk pierwszy podręcznik

Ten elementarz jest bardzo fajny - oceniała na gorąco Ania Lubecka z klasy I a w szkole podstawowej nr 11 w Białymstoku. - Podoba mi się w nim to, że jest bardzo kolorowy i można w nim czytać.

Ich pierwszy elementarz

Ania oraz jej koledzy mieli wczoraj bardzo ważny dzień w szkole. Całą klasą wybrali się do biblioteki, aby tam uroczyście odebrać swoje pierwsze podręczniki.

- To wyjątkowy moment w życiu każdego dziecka, które rozpoczyna edukację szkolną - nie ma wątpliwości Bożena Chodyniecka, dyrektorka SP 11. - Nadaliśmy mu uroczystą oprawę, aby zapamiętały go na zawsze.
Dzieci były tym bardzo przejęte.

- Ale ma fajną okładkę - cieszył się Kacper Szymański.
- Bardzo mi się podoba, bo jest bardzo kolorowy, ma dużo stron - dodawała jego koleżanka Julia Kamińska. - Cieszę się, że go dostałam i będę mogła z niego się uczyć.
- Dla nich to ważna wyprawa w świat nauki - mówi Piotr Szerszunowicz, szkolny bibliotekarz w SP 11. - I duże przeżycie, gdy biorą swój pierwszy elementarz do ręki.
Ponieważ w kolejnym roku szkolnym darmowy podręcznik ma przejść na młodszy rocznik, obecne pierwszaki są więc uczone, że mają go szanować. Pierwszaki z SP 11 po przyjściu do swojej klasy zastały na ławkach foliowe okładki. Każdy miał za zadanie własnoręcznie obłożyć nimi swój podręcznik. - Będę o niego dbał, żeby się nie zniszczył - zapewniał Mateusz Szymański.

W czterech częściach

Na razie pierwszoklasiści dostają do rąk pierwszą część podręcznika, która dotarła do szkół w sierpniu. - Następna część dostarczana będzie w październiku - informuje Hanna Marek, rzeczniczka kuratorium podlaskiego.

Ćwiczenia i podręczniki do nauki języków obcych kupują same szkoły za rządową dotację na ten cel. Na ćwiczenia dotacja na ucznia to 49,50 zł, a na książkę do nauki języka - 24,75 zł. Rodzice nic nie płacą. Jeśli dziecku zdarzy się uszkodzić lub zniszczyć podręcznik, szkoła może zażądać od rodziców kwoty 4,34 zł za każdą z czterech części elementarza. Tak ustaliło ministerstwo edukacji. I podkreśla, że szkoła nie może żądać więcej.