Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wertep. Ten teatr raz w roku przychodzi do mieszkańców wsi i miasteczek

Urszula Krutul
Finałowy spektakl "Korowód tańca" Kijowskiego Teatru Ulicznego, zaprezentowany w Hajnówce, zachwycał kolorami, formą i kostiumami
Finałowy spektakl "Korowód tańca" Kijowskiego Teatru Ulicznego, zaprezentowany w Hajnówce, zachwycał kolorami, formą i kostiumami Wojciech Wojtkielewicz
To festiwal, który wędruje po regionie. Aktorzy są zachwyceni swojskością i tym, że na Podlasiu można odetchnąć i nigdzie się nie śpieszyć. Spektakle podczas tegorocznego Wertepu przyciągnęły dzieci i dorosłych. Już czekają na kolejną edycję.

Spróbujcie sobie wyobrazić świat, w którym od rana do nocy można oglądać spektakle. I to za darmo. Udało się? Jeśli nie, to znaczy, że za rok koniecznie musicie odwiedzić Międzynarodowy Festiwal Teatralny WERTEP. Imprezę, dzięki której teatr dociera tam, gdzie na co dzień nie ma do niego dostępu. I nie są to spektakle prowincjonalne. Przeciwnie. To tytuły, które chciałby mieć u siebie niejeden teatr instytucjonalny.

Chcą wracać na wertep

- Jesteśmy zmęczeni, ale mamy dobry nastrój i już myślimy o przyszłorocznej edycji. Rozmawiamy o tym co poprawić, udoskonalić. Zastanawiamy się jak jeszcze możemy zaskoczyć naszą publiczność, która z roku na rok staje się coraz bardziej świadoma i świadomie szuka w teatrze zaskoczeń - opowiada Agata Rychcik-Skibińska, jedna z głównych organizatorek festiwalu. - Te dwa weekendy pod rząd wypełnione teatrem to trudne realizacyjnie przedsięwzięcie, ale chcemy to robić. Wiemy, że warto, że widzowie na nas liczą. A i artyści chcą do nas wracać.

A wracać jest do czego. Oprócz humorów, w większości miejscowości dopisywała też pogoda. Widzowie przynosili ze sobą koce, leżaki i kosze piknikowe z jedzeniem. Dzieci oglądały spektakle z zapartym tchem. Rodzice wcale im nie ustępowali - często dało się zauważyć otwarte ze zdziwienia usta, co z zaciekawieniem obserwowały z kolei ich pociechy. A wszystko pod czujnym wzrokiem wertepowych oczu patrzących z namiotów rozstawionych tu i ówdzie.

- Program był bardzo zróżnicowany, ale przemyślany. Darek Skibiński mocno zadbał o to, żeby wszystko działało jak trzeba - zapewnia Rychcik-Skibińska. - Za nami między innymi piękny spektakl Teatru Małe Mi - "Fintikluszki". Za pomocą lalek, ruchu, śpiewu i muzyki zabrał publiczność w magiczny świat.

Rosną i oczekiwania

I to właśnie wertepowej publiczności z roku na rok jest coraz więcej. Jednym z kluczy do sukcesu jest i to, że to festiwal dla całej rodziny.

Ta zasada sprawdziła się między innymi przy okazji spektaklu Falko Show pt. "Orkiestra gra". Zachwycił niecodzienną zabawą z instrumentami dętymi. Z kolei teatr Tetraedr ze swoim "Musimy mieć dobre życie" nikogo nie pozostawił obojętnym. Widzowie nie kryli wzruszenia, kiedy poznawali przejmującą i miejscami tragiczną historię Oli.

Ale były też spektakle tylko dla dorosłych, jak "Cyrk Bellmer" Teatru A Part. Podobał się, choć nie był łatwy w odbiorze. Śmierć przeplatała się w nim z erotyką.

- Przyszła edycja w dużym skrócie to północ. Zarówno Polski, jak i Europy. Będziemy zapraszać grupy teatralne, między innymi prowadzimy rozmowy z grupą Stella Polaris ( norweski awangardowy teatr uliczny powstały w 1985 - przyp. red.) - zapewnia Agata. - Myślimy też o finansach, bo polskie i norweskie budżety są diametralnie różne. Ale musimy ich ściągnąć. Tworzą wspaniałe, barwne i bardzo dynamiczne parady i spektakle teatralne.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna