Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiesław Czaja: Zaskoczyliśmy rywala ustawieniem

(miłk)
Wiesław Czaja w otoczeniu siatkarek AZS-u
Wiesław Czaja w otoczeniu siatkarek AZS-u Archiwum
Mielec, Białystok. Trener Wiesław Czaja miał w sobotę wyjątkowo szczęśliwą rękę. W kiepskiej sytuacji kadrowej i przy przewadze rywala na boisku zmianami przesądzał losy pełnego zwrotów akcji spotkania w Mielcu. AZS wygrał w PlusLidze ze Stalą 3:2.

Za panem ponad dwie godziny ciężkiej pracy na ławce. Chyba można było sobie momentami powyrywać włosy z głowy.

- Mieliśmy chwile pięknej, bardzo dobrej gry, ale też serie banalnych, głupich błędów. W drugim i trzecim secie zespół zupełnie stanął. Mocno odczuwaliśmy brak Asi Szeszko. W czwartej partii wróciłem do ustawienia, którym zaczynaliśmy cały sezon: z Anią Klimakową na przyjęciu, Daianą Muresan na ataku i Sinead Jack na środku. Po meczu ludzie z Mielca i przyznali, że to ich kompletnie zaskoczyło, rywale nie spodziewali się, że tak możemy zagrać.

Na wygraną zapracował cały zespół. Małgorzata Właszczuk zdobyła 4 punkty, 9 "oczek" dołożyły dziewczyny z Trynidadu. Pierwszy raz rezerwowe tak mocno wsparły wyjściowy skład.

- To prawda. Gosia Właszczuk i Ewa Cabajewska weszły na podwójną zmianę w końcówce pierwszego seta przy stanie 19:22. Dobre rozegranie Ewy i mądre ataki Gosi pozwoliły nam wyrównać. Sinead Jack poderwała zespół zagrywkami do walki na początku czwartego seta. Swoje zrobiła też Channon Thompson, zadebiutowała Kasia Możdżeń dając chwilę wytchnienia Oli Kruk. Wszystkie zawodniczki dołożyły swoją cegiełkę do sukcesu.

Występ Klimakowej - to było to, czego pan od niej oczekuje?

- W pierwszym secie zagrała fantastycznie, wygraliśmy go dzięki niej. Potem przygasła, ale odrodziła się w czwartej partii. Przestawiłem ją na przyjęcie i sobie poradziła, mimo ostrej zagrywki Stali. Zasłużenie otrzymała tytuł MVP.

Czy uda się tym składem zagrać ligę, czy konieczne jest wzmocnienie po kontuzji Joanny Szeszko?

- Szczerze powiem, praktycznie niemożliwe wydaje się obecnie sprowadzenie dobrej zawodniczki - Polki - na pozycję przyjmującej. Jakaś siatkarka musiałaby chyba zerwać kontrakt ze swoim klubem. Musimy pracować z tym co mamy. Ania Klimakowa jednocześnie ćwiczy przyjęcie i atak, Daiana Muresan grę na pozycji atakującej i na środkowej. Muszą być przygotowane na różne warianty, bo nie ma pewności, że w kolejnym meczu zadziała to, co dało sukces w Mielcu.

Relacja z meczu w poniedziałkowym wydaniu "Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna