Wigry pewnie wygrały z Pogonią Siedlce

Starcie suwalskich Wigier z Pogonią Siedlce miało spore znaczenie dla dołu tabeli. Oba zespoły są uwikłane w bój o ligowy byt, a ponadto ogranie bezpośredniego rywala zawsze podnosi morale zespołu. Suwalczanie w obecnym sezonie mieli spory kłopot ze spotkaniami w roli gospodarza, gdyż od dwunastu potyczek nie potrafili zwyciężyć na Zarzeczu. Siedlczanie natomiast prezentowali się fatalnie na wyjazdach. Sześć kolejnych porażek nie mogło napawać optymizmem przed decydującą fazą rundy.

Początek zawodów mógł się podobać. Oba zespoły postawiły na ofensywę, a zgromadzeni na suwalskim obiekcie kibice nie mogli narzekać na nudę. Pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze. Kamil Adamek został obsłużony prostopadłym podaniem od Omara Santany, ale w pojedynku sam na sam lepszy okazał się golkiper gości. Siedlczanie natomiast odpowiedzieli bramką. W 23. minucie Daniel Gołębiewski dopadł do wybitej piłki na siedemnastym metrze i płaskim strzałem pokonał Karola Salika. Gospodarze nie podłamali się i zaledwie trzy minuty później było już 1:1. Damian Kądzior zacentrował z rzutu wolnego w szesnastkę rywali, a tam Martin Baran zgrał futbolówkę do Damiana Gąski, który dopełnił formalności z kilku metrów. Od tego momentu to suwalczanie zaczęli przeważać, a dobrą dyspozycję sobotniego wieczoru potwierdzili drugą bramką. Na kilka minut przed końcem pierwszej odsłony Santana dośrodkował w pole karne Pogoni, a tam Adamek z kilku metrów strzałem głową pokonał Misztala.

Po zmianie stron podopieczni Dominika Nowaka cofnęli się, jednak Pogoń nie potrafiła zepchnąć rywali do głębokiej defensywy. Suwalczanie grali konsekwentnie w obronie, a w 67. minucie na 3:1 wynik podwyższył bardzo dobrze dysponowany Kamil Zapolnik, który dopadł do odbitej przez Misztala piłki i mocnym strzałem trafił do siatki. Najlepszą okazję do zmniejszenia strat w ekipie gości mieli dwaj rezerwowi: Kamil Dmowski oraz Rafał Maćkowski. Najpierw Dmowski postanowił lobować Salika, ale piłkę zmierzającą w prawe okienko suwalskiej bramki zdołał jednak odbić golkiper Wigier. Maćkowski natomiast zakończył dynamiczną akcję strzałem tuż nad poprzeczką.

Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Wigier, które nie przegrały trzeciego, kolejnego meczu. Warto dodać, ze piłkarze z Zarzecza czekali aż 251 dni na ligowe zwycięstwo. Tym bardziej sobotni sukces smakuje podwójnie. Siedlczanie natomiast przegrali siódmy z kolei mecz w delegacji. Pocieszeniem dla fanów Pogoni może być fakt, że podopiecznych Marcina Sasala czekają jeszcze tylko dwa wyjazdy: Nowy Sącz oraz Olsztyn. Sytuacja w tabeli jest bardzo dynamiczna. W tym momencie Wigry przeskoczyły na 13. miejsce, mając na koncie 30 punktów. Siedlczanie są pozycję niżej, ale przewaga nad strefą punktową wynosi zaledwie jeden punkcik.