Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigry Suwałki - Sandecja Nowy Sącz 2:0. Milowy krok do utrzymania

Adam Muśko
Piłkarze Wigier Suwałki (biało-niebieskie stroje) w końcówce sezonu wygrywają z czołowymi drużynami.
Piłkarze Wigier Suwałki (biało-niebieskie stroje) w końcówce sezonu wygrywają z czołowymi drużynami. Marta Orłowska
Wygrana 2:0 z Sandecją Nowy Sącz sprawiła, że Wigry Suwałki są już bardzo blisko pozostania w I lidze.

Teoretycznie spadek suwalskiego zespołu do II ligi jest jeszcze możliwy, ale praktycznie piłkarze Wigier musieli by się o to mocno ,,postarać”. Patrząc na obecną formę podopiecznych Dominika Nowaka nie zanosi się na to. To duża zasługa szkoleniowca, który pracuje w Wigrach od 31 marca. W tym czasie drużyna w dziewięciu meczach zanotowała tylko jedną porażkę i sześć razy wygrała. W efekcie suwalczanie mają trzy punkty przewagi nad miejscem barażowym i sześć nad spadkowym , a do zakończenia rozgrywek zostały dwie kolejki.

Także dystans punktowy jest i ponadto Wigry swoją grą pokazują, że zasługują na pozostanie. Przed tygodniem pokonali na wyjeździe trzeci zespół w tabeli Zawiszę Bydgoszcz, a w tej kolejce na swoim boisku pewnie ograli 2:0 rewelację wiosny - Sandecję Nowy Sącz. Bohaterem meczu okazał się napastnik Kamil Adamek, który w końcówce sezonu imponuje skutecznością. W starciu z Sandecją Adamek potrzebował siedmiu minut by zdobyć dwa gole. W 53 minucie znalazł się w odpowiednim miejscu, po tym jak bramkarz Sandecji Michał Gliwa odbił przed siebie strzał z rzutu wolnego, i bez problemu umieścił piłkę w bramce. Natomiast w 59 minucie wykorzystał błąd obrońcy gości, który zbyt lekko podał piłkę do Gliwy. Adamek przejął piłkę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Napastnik Wigier ma już jedenaście goli na swoim koncie.

- Po pierwszym golu wiadomo było, że przy takim wyniku już ryzykujemy. Ale to co zrobił nasz zawodnik przy drugim golu to koszmar. Mógł zrobić wszystko, nawet wybić piłkę w przysłowiowe buraki. Taki gol podciął nam skrzydła - mówił po meczu trener Sandecji Radosław Mroczkowski. - Oczywiście Kamil Adamek zrobił swoje, bo był tam gdzie trzeba i potrafił wykorzystać te sytuacje.

Te dwa gole potwierdził dosyć wyraźną przewagę gospodarzy. Wigry od początku meczu lepiej prezentowały się. Już w pierwszej połowie gospodarze atakowali z pomysłem i finezją, ale brakowało skutecznego wykończenia akcji. Aktywni byli między innymi Damian Kądzior, Miłosz Kozak.

- Założyliśmy, że mamy grać cierpliwie, czekać na okazje i je wykorzystywać - powiedział trener Wigier, Dominik Nowak. - I tak zagraliśmy. Szacunek dla moich zawodników bo udźwignęli ciężar tego spotkania.

Sandecja dopiero przegrywając 0:2 mocniej zaatakowała bramkę Karola Salika. Najgroźniej było w 73 minucie, kiedy to po strzale Wojciecha Trochima z 18 metrów piłka odbiła się od poprzeczki. Większość prób Sandecji przerywała pewnie grająca defensywa Wigier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna