Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigry Suwałki zaliczają się do najbiedniejszych drugoligowców

Wojciech Drażba
Marcin Rogoziński (z lewej) chciałby grać w pierwszej lidze. Wszystko jednak wskazuje na to, że raczej nie pożegna się jeszcze z suwalskimi kibicami.
Marcin Rogoziński (z lewej) chciałby grać w pierwszej lidze. Wszystko jednak wskazuje na to, że raczej nie pożegna się jeszcze z suwalskimi kibicami.
Zarząd Wigier żmudnie konstruuje budżet na 2009 rok. Działacze obawiają się, że kryzys gospodarczy może uderzyć we wspomagające finansowo klub przedsiębiorstwa. Nieustannie zabiegają o kolejnych, małych i dużych sponsorów.

- Nie robimy z tego tajemnicy - mówi Grzegorz Wołągiewicz, prezes Wigier. - Nasz planowany budżet to ok. 1,2 mln zł. Jest on jednym z najniższych w całej drugiej lidze. Oczekiwania i potrzeby są większe, dlatego robimy wszystko, by nasze dochody były wyższe.

Wierni kibice atutem
Najwięcej na klub łoży producent okien i drzwi Stollar, strategiczny sponsor, za nim idzie miasto wraz z komunalnymi spółkami, Warka, Ciech, Litpol i Malow oraz kilkadziesiąt innych firm. Utrzymanie dotychczasowych i poszukiwania kolejnych dobrodziejów powinna ułatwiać duża liczba wiernych kibiców, no i pozycja suwalskiego zespołu w tabeli. Ubiegły rok Wigry zakończyły cennym, wyjazdowym zwycięstwem nad Freskovitą, dzięki któremu zajmują 9. miejsce. Są tuż nad strefą zagrożoną spadkiem, ale tracą też tylko sześć punktów do lidera.

Nadrzędnym celem jest utrzymanie, ale jeśli pojawi się okazja suwalczanie powalczą o wejście do pierwszej ligi. Dzisiaj marka "Wigry" znana jest na terenie połowy kraju, po awansie pozna ją cała Polska.

Drugim źródłem dochodów klubu może być sprzedaż zawodników. Zimą zainteresowanie potencjalnych kupców wzbudzili Andrzej Niewulis i Marcin Rogoziński. Ten pierwszy już latem za ok. 200 tys. zł mógł zostać wytransferowany do Widzewa Łódź, ale nie uzgodnił warunków indywidualnego kontraktu.

- Trochę "się sparzyliśmy", stąd teraz nie upubliczniamy kwoty, jaką chcielibyśmy za tego młodego, utalentowanego gracza pozyskać - mówi prezes Wołągiewicz. - Rozmowy z chętnymi do jego pozyskania trwają, ale równie dobrze Andrzej może pozostać w Suwałkach - przyznaje.

Za darmo nie pójdzie
Z Wigier najprawdopodobniej nie odejdzie Rogoziński. Po zamknięciu finansowego kurka przez Orlen pierwszoligowa Wisła Płock, w której przechodził testy, liczy się z każdym groszem. Nawet za bardzo, bo suwalskiego defensora chciałaby sprowadzić całkowicie bezpłatnie.

- Rogoziński może czuć się rozgoryczony, ale za darmo od nas nie odejdzie - przekonuje prezes. - Wiemy, że ma na utrzymaniu rodzinę, dlatego nie stawiamy żadnych zaporowych cen. Chcemy przynajmniej zrekompensować sobie poniesione na niego nakłady, by pozyskać równie dobrego piłkarza. Wolałbym jednak, żeby Marcin został u nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna