- Ludzie od lat dyskutują o tym, jak postrzega się bibliotekarza. Jest to ich zdaniem zamknięta w sobie pani z koczkiem i w okularach - śmieje się Wioletta Buzun, kierowniczka czytelni w Książnicy Podlaskiej. - Mówi się też, że bibliotekarze są oschli i odcięci od świata. To nie jest jednak do końca prawda, ponieważ mają oni swoje rodziny i zainteresowania - dodaje.
Pani Wioletta jest bibliotekarką od 1983 roku. Zdecydowała się na pracę w tym zawodzie, bo od dzieciństwa uwielbiała czytać.
-Zaczynałam w dziale młodzieżowym jako młodszy bibliotekarz. Teraz jestem starszym kustoszem - mówi pani Wioletta.
Przez te wszystkie lata pracowała na różnych stanowiskach, m.in. w dziale gromadzenia i opracowania. Tam zajmowała się zdobywaniem książek regionalnych - jeździła po różnych częściach województwa i przywoziła do Białegostoku różne wydawnictwa.
Białystok. Jarosław Ławski otrzymał Srebrną Różę
- W czasach, kiedy nie były jeszcze popularne telefony komórkowe, nieraz zdarzyło mi się podróżować autostopem. Jednak zawsze trafiałam na życzliwych kierowców - przyznaje z uśmiechem.
Obecnie pani Wioletta jest kierowniczką czytelni. Mówi, że nie zamieniłaby swojej pracy na żadną inną, bo bardzo lubi ludzi.
- Nie mogę powiedzieć złego słowa o czytelnikach, którzy odwiedzają czytelnię - opowiada. - Są kulturalni i uprzejmi. Tak też było za czasów, kiedy rozpoczynałam pracę w „młodzieżówce” - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?