Wiżajny. Szkoła pójdzie pod młotek. Potrzebne są pieniądze.

Budynek po byłej szkole w Smolnikach chcą sprzedać władze wiżajeńskiej gminy.
- Obiekt niszczeje - argumentuje wójt Jacek Pietrukiewicz. - A pieniądze przydałyby się na inwestycje.

To wyjątkowa sytuacja, bo budynek od niemal czterech lat znajduje się na terenie sąsiedniej gminy. Stało się tak na wniosek mieszkańców, którzy domagali się przeniesienia sołectwa do Rutki-Tartak.

Argumentowali, że będą mieli bliżej do urzędu. Poza tym zarzucali władzom Wiżajn, że nie dbają o ich sprawy, a przede wszystkim o stan gminnych dróg. Ministerstwo spraw wewnętrznych przychyliło się do ich wniosku, a przez kolejnych kilka lat gminy "walczyły" w sądach o majątek. Ostatecznie prawo do zarządzania budynkiem po byłej szkole uzyskały władze Wiżajn.

Zajęcia w szkole nie są prowadzone od dawna. Z dwóch, znajdujących się w budynku mieszkań służbowych tylko jedno jest zasiedlone. Duży, bo o powierzchni ponad 600 m kw. obiekt stoi więc i niszczeje. Władze gminy postanowiły wystawić go na licytację. Oszacowały, że majątek wart jest ok. 1,2 mln zł.

- Przetarg ogłosimy na początku przyszłego roku - zapowiada Pietrukiewicz. - Mam nadzieję, że znajdzie się nabywca.

Warto dodać, że Smolniki, to turystyczna, położona w urokliwej okolicy wieś. Obiekt mógłby więc być przeznaczony na potrzeby turystów, który jest tam coraz więcej.