Z kolei bezczynność też może być kosztowna w sytuacji gdy można będzie korzystać ze stoków, a nie będą one przygotowane.
- Miniony sezon był fatalny z uwagi na niekorzystną aurę - przypomina Magdalena Urynowicz z podsuwalskiej Dąbrówki. - Nie stać nas na kolejny tak słaby rok.
W sobotę premier Mateusz Morawiecki poinformował o skumulowaniu ferii zimowych. Mają one odbyć się od 4 do 17 stycznia 2021 roku. Z drugiej strony wciąż nie wiadomo czy i na jakich warunkach stoki będą czynne. Wprawdzie rozmowy z branżą narciarską trwają ale żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.
W naszym regionie działają cztery ośrodki narciarski - W Szelmencie, Gołdapi, Dąbrówce i Rybnie. Ich właściciele biją na alarm. Brzostowski z Gołdapi mówi, że decyzja dotycząca zmiany terminu ferii może spowodować, że stoki nie będą gotowe na czas.
- W ostatnich latach, z uwagi na niekorzystną aurę przygotowujemy je w pierwszej połowie stycznia - informuje. - W minionym sezonie naśnieżanie zakończyliśmy 16 stycznia. Jeśli w tym roku sytuacja się powtórzy, będziemy mogli przyjąć młodzież tylko przez dwa dni.
Należy więc zastanowić się, czy w ogóle trasy przygotowywać. Trzeba wykonać bowiem kosztowne przeglądy urządzeń i naśnieżyć trasy.
- Naśnieżenie jednej to wydatek około 100 tysięcy złotych - przypomina rozmówca.
W minionych sezonach z atrakcji gołdapskiego ośrodka, obok mieszkańców województw warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, kujawsko-pomorskiego czy Warszawy korzystali też Rosjanie.
- W tym sezonie trudno liczyć na cudzoziemców - dodaje. - Przejście graniczne w Gołdapi jest zamknięte od marca.
W podobnej sytuacji jest ośrodek w podsuwalskiej Dąbrówce.
- Najgorsza jest niepewność - mówi Magdalena Urynowicz. - W minionym sezonie mieliśmy wielu gości z Białegostoku czy Warszawy, ale terminy zimowych ferii były rozłożone w czasie. Na raz na pewno nie przyjmiemy tak dużo osób. Tym bardziej, że trzeba będzie sprostać wymogom związanym z pandemią.
Z niepokojem na nadchodzący sezon patrzy też Kamil Klimek, prezes Wojewódzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Szelmencie. Podległy władzom województwa ośrodek od lat boryka się z problemami finansowymi. Na koniec września spółka odnotowała stratę ze sprzedaży w wysokości ponad 1,4 mln złotych.
- Ferie to dla nas żniwa - nie ukrywa prezes Kamil Klimek. - Skumulowanie terminu na pewno przełoży się na liczbę gości, a to na naszą kondycję finansową.
Inna sprawa to zniecierpliwienie klientów. Niektórzy już dziś chcieliby zarezerwować sobie zimowy wypoczynek. - Telefonują, pytają o terminy, a my nie możemy dać żadnych wiążących odpowiedzi - dodaje Brzostowski. - Sytuacja jest tragiczna.
Tajemniczy klient ze skarbówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?