Obok wsi przepływa rzeka Netta.
- Od lat są problemy z jej utrzymaniem - mówi Arkadiusz Roszkowski, sołtys wsi Gliniski. - Zarządca nie kosi trawy. Woda, zamiast płynać dalej wylewa na nasze pola.
Podtopionych jest kilkaset hektarów łąk i pastwisk. - Tracimy pieniądze - mówią rolnicy. - Nie mamy gdzie paść zwierząt, nie możemy kosić trawy.
Ludzie pobawiają się też wyników kontroli Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa.
- Do końca lipca musimy skosić trawę, a my nie możemy wjechać na pole - mówią. - Możemy stracić dopłaty.
I tak, jak twierdzą rolnicy, jest co roku. W minionym zarządca rzeki wykosił trawę dopiero po tym, jak zagrozili, że nie wyjdą z gabinetu.
- Siedzieliśmy kilka godzin - opowiadają. - W końcu uległ.
W tym roku, 24 maja ludzie wystąpili do augustowskiego rejonu z prośbą o wykoszenie rzeki. Odpowiedzi nie otrzymali. Dzisiaj wybrali się z wiytą do kierownika rejonu.
- Odsyłają nas jeden do drugiego - żalą się rolnicy. - Rejon do wykonawcy, ten do rejonu. A nas zalewa woda.
Zdesperowani rolni złożyli doniesienie do prokuratury.
Stanisław Piwkowski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Giżycku, któremu podlega augustowski rejon poinformował nas, że ma zakaz udzielania jakichkolwiek informacji.
Dyrektora RZGW dzisiaj nie ma. Będzie dopiero we wtorek. Rzecznik prasowy tej instytucji też przebywa na urlopie. Kierownicy wydzialów nie udzielają informacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?