Wójt łatwo nie zrezygnuje

Wójt gm. Śniadowo właśnie przestał pełnić urząd. Złamał prawo administracyjne, bo nie znał przepisów. Ale chce wrócić na stanowisko.

Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił skargę kasacyjną rady gminy i utrzymał w mocy zarządzenie wojewody podlaskiego, który pozbawił mandatu wójta gminy Śniadowo Andrzeja Zarembę. A to dlatego, że ten zasiadał w radzie nadzorczej lokalnej Spółdzielni Kółek Rolniczych, będąc już w samorządzie gminy.
- Wiem, że zostało złamane prawo administracyjne - przyznaje Zaremba. - Takie dziwne jest to prawo, bo bez problemów mógłbym zasiadać np. w radzie spółdzielni mieszkaniowej. A w spółdzielni rolniczej już nie. Przepisy są czasem niezrozumiałe nie tylko dla mieszkańców, ale również dla mnie.

O tym, że wójt rzeczywiście nie kręcił, a padł ofiarą nieznajomości prawa może świadczyć fakt, że za sprawowanie funkcji sekretarza w SKR co roku pobierał dietę w wysokości ok. 280 zł. A teraz stracił pensję w wysokości ok. 5 tys. zł miesięcznie.

Wójta do końca bronili radni i nie odwołali go, mimo że wojewoda wezwał prawie rok temu radę gminy do wygaszenia mu mandatu. Wojewoda podlaski wydał więc rozporządzenie zastępcze o wygaśnięciu mandatu wójta. Rada odwołała się do sądu administracyjnego.

Teraz, po odrzuceniu tej skargi przez NSA, wszystko już jasne - wojewoda powoła komisarza, który zastąpi wójta na czas maksymalnie do listopada, czyli do wyborów samorządowych. Ale może się okazać, że radni popierający wójta wybiorą inne rozwiązanie. Mogą w ciągu 30 dni podjąć decyzję o przedterminowych wyborach na wójta.

- Dzisiaj trudno cokolwiek powiedzieć, ale nastroje radnych są powszechnie znane - mówi Zdzisław Zaremba, przewodniczący rady gminy.

Były już wójt zapowiada, że w takim wypadku kandydowałby ponownie.
- Nie jestem ukarany za żadne przestępstwo, więc mogę startować we wcześniejszych wyborach - deklaruje.